Wilko-pies

Są takie psy, które same podejmują decyzje, jak i gdzie będą żyć. Tak właśnie zrobił Thot, który pewnego dnia po prostu wyszedł z lasu i jakby nigdy nic przyłączył się do spaceru Duchowej ferajny, udając, że przecież szedł z nami od samego początku. Nasze psy przyjęły go jak kumpla, więc i nam nie wypadało odmówić gościny.

Jaka przyjemna historia, prawda? Jednak Thot, mimo że dostał imię księżycowego bóstwa, nie spadł z nieba. Ktoś go wyrzucił, skazując na poniewierkę, głód i walkę o przetrwanie.

W Duchu Thot dostał dach nad głową, miskę i własne posłanie.  Wymaga troski, jak każdy z naszych psów. Niestety, nie spadły też z nieba ani nie wyszły za Thotem z lasu, żadne pieniądze na jego utrzymanie. Dopóki Thot nie znajdzie najlepszego domu,  a do innego na pewno go nie oddamy, prosimy o wpłaty na tego wspaniałego wilko-psa. 

Póki co jego skarbonka świeci pustkami. Wrzućcie do niej choć mały pieniążek, bardzo Was prosimy, Drodzy Przyjaciele.