Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani-bardzo dziekujemy za wszystkie wpłaty.
Dzieki Wam Dino może być leczony.Czasami cos co wydaje się nierealne staje się możliwe dzieki takim ludziom jak Wy :)
Dino jest u nas w domu tymczasowym od końca stycznia, były mrozy i nie chcieliśmy, by wrócił po steryizacji na poprzednie miejsce bytowania. Ma niesamowitą osobowość, świetny w stosunku do dzieci/grają przy nim na garnkach, a on się kładzie obok. Ogólnie kociak marzenie i to bez ubarwiania!
Jednak jest kilka ale. Już na drugi dzień zaczęły się biegunki i posikiwanie. Najpierw przypisywaliśmy to zmianie miejsca, karmy itd., wiadomo - musiał się przystosować, jednak jak zaczął biegunkować krwią to nie obeszło się bez 10 dni kuracji antybiotykiem oraz badaniem moczu. Ma kamienie w moczu. Ponieważ jest u nas na mokrej karmie Animonda, dostaje L-Methiocid. Na posikiwanie było podawane Urofuriganum (przez 2 tygodnie) i Ditropan (ró∑nież dwa tygodnie) - niestety nie przyniosły rezultatu.
Dinonie trzyma moczu, nie ma nad tym kontroli, do tego ma niewładny ogonek. Sikanie nasila się rano i ostatnimi dniami wieczorem. Potrafi się zsikać po 15 razy pod rząd, nie licząc kropelek, które "gubi" w międzyczasie.
Mieszkam u mamy, która jest bardzo wyrozumiała i dużo pomaga w sprzątaniu podłóg, ale niestety rodzice mają już dosyć. Są mrozy, więc nie ma mowy o tym, żeby Dino został wypuszczony na dwór i dokarmiany przez nas - mamy bardzo ruchliwą ulicę - żwirownia nieopodal, a w garażu przebywa w czasie mrozów nasza 14 letnia sunia. To duży stres dla Dino.
Dlatego proszę pomóżcie mi pożyczyć lub zakupić klatkę bytową dla niego. Taką, którą będę mogła postawić w pokoju i w której będzie mógł w spokoju przetrwać czas leczenia i będę mogła włożyć kuwetę.
Potrzebne są też finanse na poprawne zdiagnozowanie. Weterynarz zaproponowała leczenie zastrzykami, co trzeci dzień, koszt ok. 30 zł przez dwa miesiące, ale nie wiadomo, czy to pomoże. Podejrzewa że problem jest na 80% neurologiczny. Taką sumę moża by było przeznaczyć na tomografię i ew. operację lub zdiagnozowanie u innego weterynarza.
Ja niestety nie jestem w stanie ponieść takich kosztów ;( Nie mam swojego dochodu, na chwilę obecną nie pracuję i mam na utrzymaniu dwójkę dzieci. Potrzebujemy zakupić klatkę - bez klatki niestety Dino nie będzie mógł u nas zostać, muszę szanować decyzję rodziców, bo tylko dzięki ich uprzejmości mogliśmy przygarnąć Dinusia na ten okres.
Serce mi się kroi, a synek rozpacza, ciągle pyta co będzie z najukochańszym kotkiem pod słońcem. Prosze o pomoc.
Loading...