Pomóż trójłapce Meli w walce o szczęście!

Chcielibyśmy przedstawić Wam historię Meli, która ma tylko trzy łapki. Jak to zwykle bywa z naszymi podopiecznymi, nie jest to historia usłana różami…

Pewnego czerwcowego dnia zadzwonił telefon. Usłyszałam głos pana, który prosił o pomoc dla znalezionego, wycieńczonego psa leżącego pod płotem. W trakcie rozmowy dowiedziałam się, że suczka ma tylko trzy łapki. Wolontariusz Sławek przywiózł psinkę do hoteliku. Później udało nam się ustalić, że Mela jest ze Starego Zdroju. Zgłosiło się również schronisko i pracownik opowiedział nam historię suczki.

Dwa lata wcześniej, w wypadku samochodowym, zginął właściciel Meli. Sunia, równo dwa tygodnie po śmierci pana, dokładnie w tym samym miejscu, uległa wypadkowi samochodowemu. Świadkowie zdarzenia zadzwonili po schronisko. Pracownicy schroniska zabrali suczkę. Mela została poddana operacji.

Kobieta, która zajmowała się Melą po śmierci jej opiekuna była zdziwiona, że sunia żyje. Jako ciężko chora osoba nie miała sił opiekować się psinką, więc dała córce pieniądze na eutanazję. Równie zdziwiona była córka, która dała swojemu konkubentowi pieniądze na uśpienie Meli... Poprosiliśmy o zaświadczenie, lecz kobieta go nie miała. Zapytaliśmy konkubenta, co zrobił z psem, ale stwierdził, że nie ma pojęcia o żadnej suczce… Prawdopodobnie zabrał on pieniądze i je przepił, a psa wypuścił. Szczęście w nieszczęściu, bo dzięki temu Mela żyje.

Suńka jest kochana, uwielbia pieszczoty, pomimo braku łapki świetnie sobie radzi, chodzi po schodach, wskakuje na łóżko. Faktem jednak jest, że nie ma domu. Mela bardzo prosi Darczyńców o opłacenie jej pobytu w hoteliku. Ma też nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto ją pokocha i podaruje jej dom, na jaki zasługuje!