Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy Wam za wszystkie wpłaty - niestety nie udało nam się zebrać na zbiórce kwoty potrzebnej do opłacenia tych faktur. Na czas spłacania zadłużenia musieliśmy maksymalnie ograniczyć pomoc kolejnym kocim bidom, ale udało się. Środki pozyskaliśmy z prowadzonego przez nas bazarku charytatywnego.
Co więcej możemy zrobić? Prosić? Błagać? Apelować? Dzisiaj opowiemy Wam o ostatnim miesiącu - o lutym 2023 roku. O miesiącu, który weterynaryjnie kosztował nas blisko 10 000 zł.
Wobec kosztów, które do tej pory Fundacja ponosiła to "marne" dziesięć tysięcy nie powinno powalać na kolana. A jednak w obliczu wszystkich wydatków Fundacji powala. Prowadzimy bazarek charytatywny po to, by wiecznie nie prosić o wsparcie, ale bywają takie zastoje finansowe, że nie mamy już jak sobie z tym poradzić.
W lutym walczyliśmy z zębami naszych kotów. Walczyliśmy z dalszym weterynaryjnym ogarnięciem stada z Mogielnicy, szeregiem badań diagnostycznych naszych podopiecznych. Oczywiście moglibyśmy przestać kastrować. Przestać leczyć, nie szczepić i nie czipować. Oddawać do adopcji koty, których stan zdrowia jest nam nieznany. Ale nie potrafimy tak. Każdy kot przechodzi pełną diagnostykę - przemyślaną, dostosowaną do każdego przypadku. Bo to ma sens. Bo to procentuje. Bo to daje gwarancje, że adopcja kota z naszej Fundacji to pełna wiedza o wszystkim.
Tylko że to kosztuje. Czeka nas jeszcze zapłacenie faktura za prąd, na którą do tej pory składał się zarząd Fundacji. Tylko że my już nie mamy ani środków, ani możliwości, żeby je zdobyć. W lutym musieliśmy dokładnie przebadać naszego Adolfa, który jest nosicielem białaczki. Koszty badań wyniosły 986,23 zł. Kot Ricky wrócił po roku z adopcji, co jeszcze w życiu się nam nie zdarzyło. Od razu trafił do kliniki na badania. Koszty badań wyniosły 443,13 zł.
Plamek to kolejny kot z Mogielnicy. Chociaż wiedziałyśmy, że to będą ogromne koszty nie mogłyśmy zostawić 18 kotów. Koszty kastracji, usunięcia zębów, sanacji, badań 917,02 zł.
Zorro to słodzina ze stada z Mogielnicy, który również został wykastrowany i przebadany. Koszty wyniosły 631,50 zł.
Lea z Mogielnicy to koteczka, której mamy nadzieję znaleźć dom, ale póki co musieliśmy ją wykastrować i przebadać. Koszty wyniosły 737,10 zł.
Karmelka z Mogielnicy to ostatnia kotka płci żeńskiej, która została wykastrowana i przebadana z tego stada. Koszty 705.02 zł.
Stado z Sierzchowa to ponad 15 kotów zgłoszone do nas na kastracje. Nie mamy środków, ale perspektywa zostawienia kotów bez wykastrowania przeraża nas bardziej niż faktura. Koszty kastracji i badań 2 kotek z Sierzchowa prawie 1200 zł.
Bożenka to kocia dziewczynka znaleziona pod żłobkiem. Koszty kastracji i badań 479.99 zł.
Krecik to nasze maleństwo odchowane od 2-tygodniowego bobaska, któremu nie domagał brzuszek. Koszt badań 589,76 zł.
Margo to kociczka wyrzucona razem z siostrą po wakacjach na ROD w naszej okolicy. Koszty kastracji i badań 439,99 zł.
Royalek to nasz koci Klopsik z fivem. W lutym przeszedł I część zabiegu na zęby. Koszty 873,99 zł.
Carbon to jeden z trzech kotów podrzuconych do naszej kociarni. W lutym przeszedł wszystkie badania i kastracje. Koszty 599,24 zł.
Będziemy zobowiązani za każdą wpłatę. W imieniu naszym, przede wszystkim zaś naszych Podopiecznych dziękujemy.
Loading...