Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzisiaj Tulinka miała szczęśliwy dzień 😍😍😍
Tymczasowa opiekunka Tulinki, a nasza Dominika podjęła decyzję o adopcji staruszki ❤️❤️❤️
Tak, tak kochani! Tulisia zostaje na stałe u Dominiki ❤️
Od zawsze wiedziałyśmy, że Domi ma słabość do stareńkich piesków, dlatego dość często pojawiają się na naszym pokładzie stare psiaki, które nie mają szansy przeżycia w schroniskowych boksach ❤️
Tym razem szansę na dożycie w godnych warunkach, wśród kochających ludzi dostała Tulinka 😍😍😍
Domini Marie Patrice dziękujemy Ci za miłość jaką obdarzyłaś tę psią staruszkę i dałaś jej wspaniały domek 😘😘😘
Duuuużo szczęścia i radości Wam życzymy 😘❤️😘❤️😘❤️
Dziękujemy ślicznie wszystkim darczyńsom za wsparcie dla Tulinki. Zebrane fundusze pozwoliły nam opłacić transport staruszki ze schroniska, diagnostykę i leczenie babulki ❤️❤️❤️
Tulinka siedziała przerażona pod kamiennym ogrodzeniem jednostki wojskowej. Słabo widzącymi oczkami wpatrywała się intensywnie w przejeżdżające ulicą samochody, jakby czekała na ten, który zna. Maleńkie ciałko drżało z zimna i strachu. Przechodnie zatrzymywali się, aby pogłaskać drżące, chudziutkie ciałko i odchodzili, a ona ciągle siedziała w tym samym miejscu.
Nikt nie wziął staruszki na ręce, nikt nie przytulił do serca, nie zabrał do domu, bo komu potrzebny taki stary piesek z zamglonymi oczkami, wypadającym języczkiem i w dodatku prawie głuchy...
Babunia zapewne miała dom, swoje posłanko, miseczkę i opiekuna, ale kiedy stała się ciężarem, który wymaga opieki i większych wydatków, została wyrzucona z domu.
Tulisia trafiła do schroniskowego boksu, choć to bardzo złe miejsce dla małej, ważącej 2,5 kg staruszki, ale nie było innej alternatywy. Lekarz schroniskowy określił wiek babulki na 20+ lat, ale brak ząbków utrudnia tę ocenę.
Wypatrzyłyśmy suczkę na stronie schroniska i każda z nas otarła ukradkiem łzy na widok takiej kupki nieszczęścia. Nie mogłyśmy zostać obojętne wobec psiego dramatu. Tulisia w schronisku nie miałaby szansy na godne dożycie do końca swoich dni, dlatego jednogłośnie podjęłyśmy decyzję, że zabieramy maleńką do siebie.
Uważamy, że nie sztuką jest pomagać zdrowym, młodym psiakom, ale sztuką jest pomagać i kochać stare, nikomu niepotrzebne, sponiewierane przez człowieka pieseczki.
Tulisia trafiła do hoteliku, do naszej kochanej cioci Justynki, która opiekuje się staruszką dzień i noc, dając jej ogrom miłości.
Dzisiaj niunia miała pobraną krew na badania. Okazuje się, że babulka ma chorą tarczycę i dostała od razu leki. Wyniki wskazują też na problemy z wątrobą, ale ta może być chora od tarczycy, dlatego za miesiąc powtórzymy badania i wtedy zapadnie decyzja, co do leczenia wątroby.
Tulinka ma zamglone oczka, ale troszkę widzi, nie ma ząbków, więc dostaje tylko mokrą karmę, słabo słyszy i jest mocno wychudzona.
Zrobimy wszystko, aby podreperować zdrowie staruszki, wzmocnić ją i dać jej miłość, na jaką zasługuje po latach służenia człowiekowi.
Zorganizowałyśmy zbiórkę, aby mieć środki na pomoc Tulince oraz na pokrycie kosztów hoteliku i transportu małej ze schroniska.
Pomóżcie Tulisi uwierzyć w ludzi!
Loading...