Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Szanowni Państwo,
poznajcie Tytana. Koń ten latami był używany w hodowli, a gdy przestał być potrzebny, sprzedano go do skupu koni rzeźnych. Stamtąd został wykupiony dzięki Waszej pomocy. Dziękuję!
Tytan jest w Nowej Studnicy i wymaga intensywnego leczenia, a co za tym idzie, przez najbliższe tygodnie nie zostanie włączony do stada. Koń w wyniku zadzierzgnięcia się rzeźnickiego kantara ma ogromną ranę ciętą na potylicy. Ilość bodźców w skupie (klacze, inne ogiery) spowodowały, że mimo bólu, musiał się szarpać i sznur pociął głęboko skórę. Tak właśnie działają rzeźnickie kantary, nie zerwą się, nawet jeśli koń jest wielki, silny i ciężki.
Tytan dziękuję za ocalenie życia. Jest koniem ślepym na jedno oko, ma dużo lat, szansę na znalezienie domu po wyleczeniu są praktycznie zerowe, a co za tym idzie – bardzo potrzebni mu są wirtualni opiekunowie, którzy będą wspierali jego utrzymanie. Jeśli chciałbyś mu pomagać, napisz: kontakt@fundacjabenek.pl
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za ocalenie tego wspaniałego konia. Ludzie, na których pracował, odesłali go na rzeź, a Wy uratowaliście mu życie. Dziękuję i zapraszam w każdy weekend do odwiedzin w Nowej Studnicy. Od 10 do 16 czekamy na Was.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
👉 PROSIMY, UDOSTĘPNIJ!
Dziękujemy, że jesteście z nami! ❤️❤️❤️
Jest 20 maja 2005 roku. Rodzę się. Rosnę. Jest moja ukochana mama. Dba o mnie, kocha mnie. Przez kilka miesięcy jestem wesołym małym źrebakiem.
To dzieciństwo kończy się, gdy przychodzi człowiek i zakłada mi linę na głowę. Szarpie się, rżę, jestem przerażony. Wpadam w panikę. Zabierają mnie siłą. Swojej mamy już nigdy więcej nie zobaczę. Tego dnia pierwszy raz decydują czy będę żył. Mam szczęście, podobno jestem ładny, nadaje się na ogiera. Nie jadę do rzeźni.
2007 rok, staję przed komisją. Oglądają mnie, oceniają, sprawdzają. Uznali, że będę dawał grube i ciężkie źrebaki. Takie źrebaki co nadają się na mięso. Ja sam dostaje wystarczającą ilość punktów, by nie zostać zabitym. Tego dnia drugi raz decydują się moje losy. Drugi raz uciekam śmierci.
Jest 20 maja 2024 roku. Jestem w oborze rzeźnika. Widzę TIRy, słyszę jak strzelają baty, jak trzeszczą poganiacze elektryczne. Ważę 850 kilo, a trzęsę się jak wtedy, gdy byłem źrebakiem i zabierali mnie od mamy. I na mnie przyszedł czas. Ostatni właściciel mnie nie chciał, a inny kupiec się nie znalazł, bo jestem stary. Przegrałem. Jadę do rzeźni.
19 lat posłuszeństwa, wykonywania rozkazów, znoszenia razów, krzyków, przeganiania. 19 lat służby, na którą nigdy nie chciałem iść. 19 lat życia, gdzie nie spędziłem ani jednego dnia będąc wolnym. Jadłem, gdy mi przyniesiono, z obory wychodziłem, gdy pozwolił człowiek. Całe życie sam, uwiązany, zamknięty. Zmieniali się tylko właściciele i obory. Kupowali mnie, trzymali do czasu, gdy byłem przydatny, a potem wystawiali na sprzedaż. Przez ten cały czas robiłem co i kiedy kazał człowiek. Starałem się, jak mogłem. A teraz po 19 lat mojej tułaczki i pracy dla ludzi jadę w rzeźni.
Szanowni Państwo,
jestem pełni obaw, zamieszczając prośbę o pomoc dla Tytana. Wielkiego, grubego starego ogiera, który czeka na swój ostatni transport. Takich jak on nikt nie chce ratować. Bo duży, więc drogi. Do tego stary, więc bez szansy na adopcje. I jeszcze ogier, który całe życie był izolowany od koni. Dla wielu to same problemy, a dla mnie to żywe zwierzę, które całe życie przepracowało dla ludzi, a w zamian zostanie zabite. Koń stoi w miejscu, skąd TIRy wywożą zwierzęta do polskich i włoskich rzeźni. Tu nie przyjeżdżają klienci szukać konia dla siebie. Tu trafiają zwierzęta, dla których nie ma już nadziei.
Życie Tytana kosztuje 10700 zł i dziś trzeba wpłacić 1700 zł zaliczki. Bardzo Was proszę o pomoc. Nie zostawiajmy go. Nie opuszczajmy wtedy, gdy najbardziej pomocy potrzebuje. Wszyscy go wykorzystali, nie dając w zamian nic. Jesteśmy dla tego starego konia jedyną szansą na ratunek. Jedyną.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Zbiórka obejmuje wykup, transport, diagnostykę weterynaryjną, leczenie i miesiąc utrzymania.
O NAS
Działamy od 14 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Zatrudniamy tylko jednego pracownika do pomocy przy zwierzętach i wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy. Nasz ośrodek jest otwarty dla odwiedzających.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
Loading...