Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki Wam kolejny raz postanowiliśmy powalczyć o zdrowie Amika. Zbiórka nie pokryła kosztów badań nie wspominając o operacji, ale każda podarowana przez Was złotówka to wspólny krok na przód w walce o życie.
Operacja przebiegła pomyślnie. Dalsze leczenie również było pomyślne.
Niestety to był wyjątkowo agresywny nowotwór, a jego siła dałą znać o sobie niespełna rok po zakończeniu leczenia. Amik biega już za tęczowym mostem, ale odszedł bez bólu i cierpienia żyjąc przez ten blisko rok w pełnym komforcie.
Zdjęcia z domu, w którym przechodził czas rekonwalescencji, na których widać jego szczęście i wolność od bólu udowadniają nam, że warto walczyć o każde życie.
Dziękujemy
Psi anioł czuwał nad Amikiem i zrządzeniem losu sprawił, że psiak trafił pod naszą opiekę właściwie w ostatniej chwili.
Nasza inspektorka zupełnie przypadkiem na terenie jednej z wiejskich posesji zauważyła psa z szalikiem na szyi. Starsza Pani opiekunka powiedziała, że pies ma ranę i stąd szalik, ale takiego widoku się nie spodziewaliśmy.
Pies miał ogromną, nieprawdopodobnie cuchnącą, ropiejącą narośl w stanie rozpadu. Po krótkiej rozmowie dowiedzieliśmy się, że syn opiekunki psa był u weterynarza, który stwierdził, że pies już stary i z tym już nic się nie da zrobić. Popsikał "sreberkiem" i odesłał do domu. Dla nas to szok. Jak można nie pomóc?
Liczyła się każda godzina. Pies bezzwłocznie pojechał do kliniki, w której przeprowadzono badania i analizy, rana została oczyszczona i założono opatrunek, a także pobrano próbkę do badania histopatologicznego, choć już na pierwszy rzut oka lekarze nie mieli wątpliwości, że to nowotwór.
Zaopatrzony w leki pies wraz z nami czekał na wyrok, czy będzie można podjąć się operacji, czy przerzuty już na to nie pozwolą. To wbrew opinii poprzedniego "weterynarza" młody, 4/5-letni psiak.
Badanie niestety potwierdziło, że to mięsak na szczęście psi anioł nadal czuwał i RTG wykluczyło przerzuty. Zapadła decyzja o dalszej walce. Szybko zlecono całą serię badań i wykonana została niezwykle trudna operacja.
Lekarze kolejny raz pokazali, jak ogromne są ich serca, determinacja i wiedza.
Operacja się udała, choć do zakończenia leczenia jeszcze bardzo daleka droga. Ze względu na rozmiar i zakres ingerencji chirurgicznej dla bezpieczeństwa zdrowia i życia Amik pozostał pod stałą opieką lekarzy w Klinice.
Błagamy Was o wsparcie dla Amika. To przecudowny psiak, który dzięki determinacji i zaangażowaniu wielu osób oszukał śmierć. Jego leczenie potrwa jeszcze długo, ale wierzymy, że psi anioł nie pozwoli, żeby Amika jeszcze kiedyś spotkało zło czy ból.
Loading...