Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Leżał w polu i konał. Bezsilny, obojętny, jakby czekał tylko na śmierć.
Pozlepiana, brudna, skołtuniona sierść. Zlepek psiego nieszczęścia. Trafił do gminnego gabinetu i od razu do przechowalni. Zero szans. Gdy Małgosia z punktu poprosiła o pomoc, ruszyliśmy od razu. Na sygnale wieźliśmy ledwie żywą istotę. Psiak dotrwał do przyjazdu do kliniki.
Jest już pod opieką. Już diagnozowany. Czekamy na wieści z nerwami napiętymi jak postronki. Prosimy Was o pomoc.
Loading...