Umrą czy da się je uratować?

Nie zajmujemy się psami. Ba! Nie zajmujemy się zwierzętami właścicielskimi nawet!

Ale jeśli spotka się człowieka z wielkim sercem i ograniczonymi funduszami, który chce ratować swoich psich przyjaciół, ale nie ma już pieniędzy, to co? Mamy powiedzieć, że to nie nasza sprawa? Mamy patrzeć, jak z powodu braku funduszy zwierzęta cierpią, może umrą, człowiekowi serce połamie się na tysiąc kawałków, ale my będziemy kryci? Bo zajmujemy się bezdomnymi kotami, a nie właścicielskimi psami? Nie umiemy tak. Nie umiemy nie mieć sumienia. Pomagamy...

Trzy psy w jednym domu i ona jedna: PARWOWIROZA. Dwa starsze psy zaatakowane wirusem. Młodszy się jeszcze trzyma, został odizolowany. Chcemy, aby żyły. Nie zależy to tylko od woli walki tych psów, ale przecież też od leczenia, na które w nie ma funduszy 🥺 Owszem, ani my, ani Wy nie uratujemy wszystkich zwierząt. Ale skoro o tych już wiemy i jest szansa... Nie pozwólmy im umrzeć.

Potrzebna każda złotówka na leczenie i na rekonwalescencję oraz szczepienia. Życie dwóch lub nawet trzech psów w Waszych rękach. Wierzymy, że to dobre ręce...