Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Razem z Prażynką dziękujemy za najpiękniejszy dar, DAR ŻYCIA❤️
Raka płaskonabłonkowego udało się całkowicie usunąć z nosa i z uszu. Wszystko pięknie się wygoiło, a Prażynka jest najwdzięczniejszym kotem świata. Przeszła sterylizację (macica była delikatnie mówiąc zmęczona, aż strach myśleć ile kociąt powiła i jaki był ich los...) oraz sanację jamy ustnej, podczas której usunieto część zębów. Przyniosło jej to ogromną ulgę.
Niestety, koteczka ma PNN, jest to choroba nerek, której nie da się wyleczyć. Możemy jednak walczyć o życie w komforcie I bez bólu co codzienne robimy.
Prażynka pomimo choroby bardzo korzysta z życia i nadrabia lata życia na ulicy. Myślę, że jesy szczęśliwa co nie byłoby możliwe bez Was i za to z całego serca DZIĘKUJEMY!
Tak wiele cierpienia w jednym kocim ciałku. Wyobraź sobie ból gnijącego ciała, rozpadające się uszy... Skazana na śmierć Prażynka błaga o szansę. Urząd, schronisko- wszyscy odmówili pomocy. Gdyby nie zaangażowanie jedenej, wspaniałej kobiety Prażynki wkrótce by nie było. Obojętność zabija równie mocno co mróz i choroby...
Poproszono nas o pomoc, bo wszyscy odmówili. Gdy tylk się o niej dowiedzieliśmy nie mogliśmy spać, lecz gdy zobaczyliśmy ją na żywo okazało się, że stan jest dużo poważniejszy, niż się spodziewaliśmy. Tak wiele cierpienia zaznała ta biedna istotka.
Prażynka zamiast uszu ma jedną, wielką ranę. Zaawansowany koci katar utrudnia oddychanie, pieką i ropieją jej spojówki. Jakby tego było mało, w pyszczku Praynka ma zgniliznę i wraki zębów. Jak bardzo musiała cierpieć nim nadeszła pomoc- nie chcę nawet myśeć. W tym wszystkim zachowuje wielką wolę życia, nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo cieszy ją to, że jest ciepło, pelno w miseczce. Jest za wszystko tak bardzo wdzięczna.
Prażynka jest ciężko chora. Trafiła do szpitalika, gdzie jest pod opieką całodobową. To koszmane koszty 145zł. za dobę, czyli za 2 tygodnie aż 2030zł. Postanowiliśmy podać virbagen (1000zł.). Musi przejść 3 zabiegi chirurgiczne, w tym aputację małżowin usznych objętych zaawansowanym nowotworem, kastrację oraz sanację jamy ustnej wraz z ekstrakcją większości zębów. We wtorek MUSIMY mieć już środki na pierwszą operację (1100zł.), z nowotworem to nie są przelewki, a w naszej sytuacji finansowej chirurg nie zoperuje "na kreskę". Nie ma się co dziwić...
Sami nie damy rady jej pomóc. Tak, wiem, wielu napisze że eutanazja jest tańsza, że męczymy kota. Lecz ja patrzę w jej oczy, czuję jak wtula główkę w moją dłoń i mruczy. Widzę, jak wielką ma wolę życia i walki. Obiecałem jej, że jej pomogę, choćby nie wiem jak ciężko miało mi być.
Przed nami długa walka, specjalistyczne badania przed operacją, 3 zabiegi operacyjne, leczenie kociego kataru, długi pobyt w szpitaliku (tak napawdę nie wiadomo, czy za dwa tygoenie będę mógł ją zabrać do domu). Obiecuję, że znajdę jej dom, a jeśli nie to zostanie z nami, już bardzo ją pokochaliśmy. Tylko błagam, pomóżcie ją ratować.
Loading...