Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gejsza i Dolina mieszkały w ciasnym kojcu na podwórku. Jedyny opiekun wyjeżdża za granicę. Nie było czasu na pertraktacje.
A tak wyglądała relacja Domino z właścicielem... Pies siusiał ze strachu na jego widok. Czekanie byłoby równoznaczne z przedłużaniem cierpienia.
Tuptuś był w kojcu od marca. Przyszły straszne upały, piesek jest stareńki. Pojawiła się możliwość zabrania go do warunków domowych. Czy naprawdę należało to uzależnić od efektu zbiórki?
W ten sposób do dziś smażyłby się w zamknięciu... Bo zbiórki poszły nam fatalnie. To niestety normalna wakacyjna flauta. Dopiero we wrześniu, październiku - można liczyć na większe zainteresowanie facebookiem, adopcjami, psią dolą... Przecież ludzie też chcą trochę odpocząć od nieszczęść, wyjechać nad morze i wydać pieniądze na wakacyjne przyjemności. Całkowicie nas to nie dziwi. Ale zaręczam Państwu - te psy nie mogły czekać. I każdy empatyczny człowiek w bezpośredniej konfrontacji z ich losem, warunkami życia i perspektywą tego, co by się stało, gdyby zostały tam, gdzie były - każdy z Państwa zrobiłby to samo - pomógłby im ryzykując bankructwo. Więc im pomogłyśmy. Bo największe bankructwo - to brak empatii.
Gejsza, Dolino, Domino i Tuptuś są już rozlokowane po hotelach. Na koniec miesiąca trzeba będzie na nie wyłożyć kilka tysięcy złotych, wliczając w to zabiegi i transport. Już dzisiaj rozpaczliwie błagamy o pomoc finansową. A zdjęcia poniżej powinny przekonać najbardziej zatwardziałych urlopowiczów, że warto pomagać.
Dziękujemy!
Loading...