Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli pierwsze chwile Toko pod opieką naszej fundacji. Dzieki temu wsparciu - razem! - możemy pomagać w największym możliwym zakresie kolejnym psom w potrzebie nawet wtedy, gdy wydaje się, to już naprawdę ponad nasze siły - fizyczne i finansowe.
Krótka historia Toko. Najpierw ludzie kupili sobie azjatkę, potem się rozstali i już nikt psa nie chciał. Miała trafić za kraty, ale pracownicy schroniska skontaktowali się z fundacją i tak Toko znalazła się w Duchu.
Przez ostatnie pół roku, zanim do nas trafiła, większość czasu spędzała sama, bo Pani się wyprowadziła, a Pan pracował wyjazdowo. Jedzenie dostawała wtedy, kiedy Pan akurat był w domu. Sądząc po wyglądzie niezbyt często. Nie była też odrobaczana, zabezpieczona przeciw kleszczom ani nawet zaszczepiona. To, co miała, to obroża założona dawno temu i zaciśnięta tak jakby ktoś nie zauważył, że pies urósł i kaganiec na pysku. Na początku była bardzo nieufna do ludzi i strasząca oraz niepewna i atakująca w stosunku do psów.
Teraz jest zadowolona, ciekawska i wiecznie uśmiechnięta.
Toko nie lubi być sama. Samotność już miała. Teraz chce być z psami i ludźmi. Dobrze czuje się w grupie.
W Duchu ma zaspokojone wszystkie psie potrzeby - codzienne swobodne spacery, psich kumpli, spokojny sen na wygodnym materacu, dobre jedzenie i ludzi, do których zawsze można przyjść po czułość, pomoc lub na wygłupy. To czego potrzebuje to Wasze wsparcie. Przyjaciele, nie dajcie się prosić, a Toko odwdzięczy się Wam przepięknym uśmiechem.
Loading...