Van-Uszatek - ulżyć w bólu

Closed
Supported by 16 people
600 zł (100%)
Adopcje

Started: 23 November 2022

Ends: 30 December 2022

Hour: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Nie wiemy, ile ma lat, ale życie na działkach na pewno pomnożyło to razy dwa. Nie wiemy też jakie było wcześniej jego życie. Znamy go od 2017 roku, ale widywałyśmy go zawsze z daleka, gdzieś na alejce, w krzakach. Czekał aż odejdziemy i dopiero podchodził do jedzenia.

Piękny, duży, dobrze odżywiony. Maści van, w jego przypadku biały z burą czapeczką na głowie, burą plamą na tułowiu i burym ogonem... Bury van. I tak już zostało, nazwałyśmy go Van.

Dopiero w tym roku, po 5 latach znajomości na odległość, przełamał się i podszedł barankować. Łasił się przy tym jak szalony i do tego gruchał jak gołąbek.

Był chudszy niż zwykle, brudny, z dredami w sierści. Wyczesałyśmy go, wytarłyśmy, odrobaczyłyśmy.

Od tego dnia zaczął jeść przy nas, czekał i witał już nas codziennie gruchając. Kilka miesięcy wcześniej, z daleka, dojrzałyśmy, że nie ma tak jakby połowy ucha... Stał się Uszatkiem.

Dopiero gdy zaczął do nas podchodzić mogłyśmy przyjrzeć się temu bliżej - małżowina ucha była zdeformowana. Ale nie ufał nam na tyle żebyśmy mogły obejrzeć ucho dokładnie bądź wsadzić go do transportera i zawieść do lecznicy. Na łapce też dostrzegłyśmy jakaś zmianę.

Kilkanaście dni temu zauważyłyśmy, że nas unika, nie przychodzi na jedzenie, siedzi w budzie na końcu działki. W końcu podszedł do nas, chciał się miziać, ale odskoczył jak oparzony gdy chciałyśmy pogłaskać go jak zwykle po głowie, za uchem. To było bardzo dziwne jak na tego przytulaśnego kota. W świetle latarki ujrzałyśmy jego głowę i ucho - lała się z niego ropa i krew. Śmierdziało okropnie!

Po kilku próbach udało nam się go złapać i zawieźć do lecznicy. Na miejscu okazało się, że na małżowinie jest krwiak i ropień, zaschnięte rany a wewnątrz ucha jest również ropa. Zęby też nie są w dobrym stanie (te, które się jeszcze ostały), większość już wypadła...

Powierzchownie wyczyściliśmy ucho, reszta niestety musiała być zrobiona w sedacji, bowiem ropa była w już w kanale słuchowym. Trzeba było opatrzeć i oczyści małżowinę z ropni i usunąć ropę z wnętrza ucha.

Van jest super dzielnym kotem i ufa ludziom, wie że chcemy mu pomóc - bardzo dużo dał zrobić sobie "na żywca". Podczas czyszczenia ran zaczyna gruchać!

Wiedząc, że bardzo schudł w ostatnich miesiącach zrobiłyśmy mu badania krwi i niestety wykazały to, czego się obawiałyśmy najbardziej - kocurek ma chore nerki. Kreatynina - 4,12, mocznik - 300. Życie na działkach zbiera swoje żniwo...

Jest w lecznicy. Dostaje antybiotyki na ucho, dostaje kroplówki w celu przepłukania nerek. Ze względu na chore nerki mamy ograniczone możliwości leczenia ucha - będzie to trwało dłużej. Krwiak się odnawia, zbiera się w nim ropa i krew. Dlatego wygląda tak jak wygląda i nosi "abażur". Zawalczymy o niego jak o każdego kota, który pojawia się na naszej drodze!

Za niecały tydzień w lecznicy mamy rachunek na prawie 500 zł. Kupiłyśmy mu  też karmę dla kotów chorych na nerki, a to dodatkowy dla nas wydatek (karma specjalistyczna jest dużo droższa niż bytowa). 

Dlatego prosimy Was o pomoc finansową! Mając ok. 50 kotów wolno żyjacych pod naszą opieką i kilka w domach tymczasowych nie dźwigniemy tego same. 

Masz serce jest w kształcie kota - pamiętaj, że dla nas ważna jest każda kwota!

Z góry dziękujemy za wpłaty 💜

Supporters

Loading...

Organiser
9 actual causes
41 ended causes
Supported by 16 people
600 zł (100%)
Adopcje