Koszty utrzymania fundacji...

Kochani,

Fundacja to nie tylko podopieczni i karma dla nich czy ich leczenie. Fundacja to także koszty utrzymania. Prąd, woda, środki czystości, pellet do ogrzewania i kuwet, wywóz śmieci, telefon, internet, paliwo do auta. Bez tego wszystkiego fundacja nie jest w stanie działać.

Fundacja to codzienne sprzątanie od rana do wieczora. To 60 kuwet, które codziennie trzeba umyć, wytrzeć, odkazić, wytrzeć. To podłogi myte codziennie minimum dwa razy. Do tego wszystkiego potrzebna woda, płyny, środki odkażające, ogromne ilości ręczników kuchennych. To pellet, którego my używamy do kuwet, a który podrożał o 100 %.

Prąd to chodzące 24h/dobę dwie bakteriobójcze przepływowe lampy, to pralka piorąca po 4 prania dziennie kocich legowisk i kocyków, zmywarka myjąca dwa wsady misek codziennie. To maty grzejące pod maluchami czy chorymi kotami także działające czasem 24h/dobę. To dogrzewanie pokoju, gdzie ogrzewanie dpg z pieca nie daje rady (tylko zima).

To wszystko tworzy naprawdę duże koszty. Do niedawna dawaliśmy radę pokrywać te koszty z bieżących darowizn i w dużej mierze z bazarku. Niestety obecny kryzys gospodarczy, wojna, a co za tym idzie mniejsze wpływy darowizn oraz mniejsze zainteresowanie bazarkiem spowodowały, że zaczynają się nam robić zaległości w bieżących płatnościach.

W żaden sposób nie jesteśmy w stanie tego nadrobić. Fundacja nie ma oszczędności. Nie mamy takich wpływów z 1 procenta jak wielkie fundacje o ogromnych zasięgach. Nie mamy też dotacji samorządowych czy umów jak schroniska.

Działamy tylko i wyłącznie dzięki Waszym darowiznom i Waszej pomocy. Dlatego musimy się zwrócić do Was z prośbą o pomoc. Pomóżcie nam wyjść na prostą.