Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani bardzo dziękujemy Wam za wsparcie zbiórki! Udało się zebrać ponad 100% !!! Dzięki Wam na naszych twarzach były łzy, ale to były łzy radości. Za uzbieraną sumę udało się nam zapłacić faktury za usługi weterynaryjne. Dzięki Wam nasze Anioły są bezpieczne. Udało się przezwyciężyć problemy, teraz podbudowani tym co się stało snujemy plany....wspaniałe plany. Ale o tym wkrótce.
Od blisko roku walczymy, żeby utrzymać Schronisko i walczyć nie przestaniemy, nawet jeżeli zmusza nas to do częstszego proszenia o pomoc. Dla naszych czworonożnych przyjaciół i aniołów zrobimy wszystko. Nasze Stowarzyszenie działa już 10 lat, pod naszą opieką mamy ponad 80 psów i koty, część z nich potrzebuje karmy specjalistycznej i kosztownego leczenia. Koszty karmy i usług weterynaryjnych pociągają nas na dno. Poprzedni miesiąc to wydatki na ponad 30 tys. zł tylko na weterynarzy, a gdzie reszta?
Zbliża się też termin zabezpieczenia ogonków przed kleszczami a my wciąż spłacamy rachunki za poprzednie miesiące. Zegar tyka....a zadłużenie rośnie. Każdy dzień to walka o przetrwanie. Błagamy, pomóżcie nam wyjść z zadłużenia, w jakim się znaleźliśmy, pomóżcie nam a przede wszystkim naszym Aniołom! Z Waszą pomocą uda się ocalić to miejsce, mocno w to wierzymy. Bo chyba tylko to nam zostało... wiara w dobrych ludzi.
To są historię zwierząt, które dzięki Wam mogliśmy napisać na nowo...
Vasyl trafił do nas wyrwany z łańcucha z potwornymi ranami na szyi, ten olbrzym Kaukaski ważył tylko trochę ponad 20 kg! Wyrwany z piekła, trafił do nas i stał się naszym aniołem tak samo jak ponad 80 innych naszych podopiecznych.
Vasyl po kilku miesiącach z nami, wygląda jak majestatyczny lew i jest gotowy na nową drogę - Nowy Dom. Ten kochający i ten na zawsze. Mimo problemów i trudnej sytuacji mimo wszystko wiemy, że damy radę... bo damy z Waszą pomocą!
Rex przyjechał do nas z Ukrainy, całe życie był tam przykuty do łańcucha, żył w koszmarnych warunkach. Odebrany przez wolontariuszki z tamtejszej fundacji od patologicznych właścicieli z ogromnym guzem na pyszczku.
Po operacji trafił do nas i odzyskuje radość życia, mimo że jest starszym psiakiem z całych sił nadrabia czas i uczy się żyć na nowo. Uczy się, jak to jest być kochanym, a my z całych sił staramy się znaleźć mu wymarzony domek.
Haczik został odebrany interwencyjnie właścicielowi. Haczik cierpi na abiotrofię móżdżku, jest to choroba postępującej degeneracji komórek móżdżku, czyli tej części mózgowia, która odpowiada za koordynację i precyzję ruchów. Mimo swojej choroby Haczik żyje pełnią życia i jest przez nas z całego serca kochany... w końcu to nasz anioł!
Kevinek, malutki i niewidomy przez wiele lat był prawdziwym i oddanym przyjacielem, a w momencie, kiedy sam potrzebował opieki człowieka, został wyrzucony na ulicę jak zbędny balast Z całą pewnością Kevin nie rozumie, dlaczego nagle znalazł się sam. Przecież kochał swojego człowieka i był mu wierny.... A człowiek co zrobił? I tak oto Kevin trafił pod nasze skrzydła i stał się naszym aniołem.
Loading...