Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Szanowni Państwo,
bracia Walduś i Jacenty są już razem (Walduś to ten w zielonym kantarku a Jacenty w fioletowym)
Czekaliśmy chwilę z odbiorem Jacentego z naszej zaprzyjaźnionej stajni bo miał dojechać do niego jego ukochany braciszek Walduś. No więc dzisiaj przychodzimy ze zdjęciami już szczęśliwych osiołków.
Walduś został uratowany dzięki Waszej bezinteresownej pomocy i dołączył do swojego brata. Była to bardzo przykra historia, ale to wszystko już za nimi! Teraz już nie muszą się martwić rozstaniem i cieszą się swoim towarzystwem. Widzimy, że wspierają się w stresujących momentach i są dla siebie oparciem. Cieszymy się bardzo, że nie zostali rozdzieleni i mimo wszystko są razem
Czeka już na nich tylko spokojne, bezpieczne życie wśród przyjaciół i osób które o nich dbają. Już niedługo zostaną przewiezieni razem do naszego ośrodka w Nowej Studnicy gdzie dołączą do naszego stada uratowanych osiołków.
Dziękujemy Wam z całego serca bo to wszystko jest możliwe właśnie dzięki Wam!
Szanowni Państwo, sprawa jest nieciekawa. Podczas poznania osiołka Jacentego zobaczyłem razem z nim w boksie jego braciszka – Waldusia. Gdy spotkałem Jacentego pierwszy raz, Walduś miał iść do nowej, kochającej rodziny. Tak czy inaczej zrobiłem mu kilka zdjęć i poczułem ulgę, że i on zostanie uratowany.
Niestety, dostałem właśnie telefon od handlarza. Rodzina która miała go wykupić do swojego gospodarstwa wybrała jednak ślicznego kucyka, żeby córeczka miała na czym jeździć. I tak Walduś został sam.
Walduś jest zwykłym, szaroburym osiołkiem, ale ja widziałem w nim i jego braciszku coś wyjątkowego. Bo przecież każdy z nas jest wyjątkowy na swój własny sposób, każdy ma swoje własne marzenia i nadzieje. A Waldusia marzeniem jest, aby wyrwać się z tego miejsca, uciec przed nadchodzącą śmiercią. Widziałem jak razem z braciszkiem wspierają się w tych ciężkich chwilach. Stali obok siebie, jakby osłaniając przed nadchodzącym cierpieniem.
Walduś pewnie zastanawia się teraz gdzie się podział jego jedyny przyjaciel. Czy wywieźli go już na śmierć? Czy może udało mu się uciec z tego potwornego miejsca? Jedyne czego może być pewny to to, że został sam w tym strasznym miejscu, a tak bardzo tęskni za swoim braciszkiem. Stracił już nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotka.
Żałuję, że zabierając stamtąd jego brata nie zabrałem również Waldusia. Ale skąd ja mogłem wiedzieć, że ktoś się rozmyśli w ostatniej chwili i że zostawi Waldusia na pewną śmierć? Nie wybaczę sobie jeśli nie uda mi się go uratować. Tak bardzo bym chciał, aby Ci oddani sobie bracia jeszcze się spotkali…
Handlarz wprost powiedział, że na jego miejsce w boksie ma już kolejnego konia, bo przecież Waldusia miało już tu dzisiaj nie być. Nie opłaca mu się odmawiać przyjęcia kolejnych zwierząt, bo boks zajmuje jakiś zwykły osioł, którego i tak nikt nie chce uratować. Na jego miejsce może mieć piękną klacz która szybko się sprzeda. Nie będzie już trzymał Waldusia dłużej. Jutro rano ma przyjechać transport do rzeźni i go zabrać. Handlarz chce się go pozbyć jak najszybciej. Powiedział, że jak przeleję mu jeszcze dzisiaj wieczorem 1200 złotych zaliczki, to jeszcze chwilę poczeka i odwoła transport do rzeźni.
Wiem, że to bardzo mało czasu, ale ja sobie nie wybaczę jeśli Walduś nie zobaczy się więcej ze swoim braciszkiem. Nie pozwolę, żeby Walduś odchodził samotny, w tym strasznym miejscu…
Zbiórka obejmuje wykup, transport, wstępną diagnostykę weterynaryjną, wizytę kowala oraz miesięczne utrzymanie.
O NAS
Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Loading...