Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, jesteście absolutnie niesamowici - zbiórka zamknięta o wiele większą kwotą niż przewidywana. Dziękujemy za każdą wpłatę, to właśnie dzięki WAM możemy pomagać. 🧡
Nie może być miesiąca, bez jakiegoś biedaka walczącego o życie... W sierpniu padło na Biszkopta.
Historia Biszkopta jest taka, że miał zostać złapany do kastracji przez naszą Gosię (kocibehawioryzm.pl) jako kocur wolnożyjący, natomiast zamiast tego w poniedziałek zadzwoniła do niej karmicielka, że kot leży pod budynkiem i "chyba umiera". Gosia czym prędzej pojechała na miejsce i rzeczywiście znalazła kocurka w stanie, krótko mówiąc, dramatycznym: wychudzony, SKRAJNIE odwodniony, nawet nie próbował walczyć i wyrywać się, a do tego oddychał, jakby w płucach miał co najmniej kubek kisielu.
W trakcie wizyty na cito w gabinecie PUPIL okazało się również, że jest w stanie silnego wstrząsu; jego temperatura ciała wynosiła zaledwie 34 stopnie!!! Ma do tego mocno powiększone nerki i zmiany na płucach.
Gosia od razu Biszkopta zainstalowała u siebie w domu z całodobowym dyżurem: dogrzewanie, zmienianie strzykawek w pompie infuzyjnej, dawanie leków, suplementów, kontrolowanie, czy dalej oddycha...
I Biszkopt oddychał. I jadł tak, że nie przeszkadzała mu nawet lejąca się z nosa ropa. I po kilku godzinach już robił awanturę, bo gdzie to dumny rudy kocur będzie przetrzymywany w klatce. I to wszystko mimo wyników krwi, z których wynika w zasadzie, że powinien co najmniej od tygodnia nie żyć...
Rozwalona wątroba i nerki, i anemia, przy której tak naprawdę powinniśmy na cito robić mu transfuzję... Lub po prostu humanitarnie uśpić.
Ale Biszkopt to wojownik jakich mało. Dowód, że leczymy pacjenta, nie wyniki. I póki on walczy i ma w sobie tak ogromną wolę życia, to my zrobimy wszystko, aby mu to życie dać z powrotem.
I tutaj zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie nas w tej misji... Koszty samych leków i suplementów, które dostał, to już majątek, a przed nami jeszcze długa droga. Wierzymy jednak, że na jej końcu jest jego zdrowie.
Dziękujemy z góry za wszystkie darowizny na tego dzielnego chłopaka!
Loading...