Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Darczyńcy! Odetchnęłam z ulgą. To cudowna wiadomość, że dwie kalekie klaczy są wciąż w Waszych sercach. Ich życie jest przykładem stawienia czoła śmierci i wykluczenia eutanazji. Jest przykładem walki z chorobą i kalectwem.
Kochani jesteśmy po drugiej wizycie dr Henklewskiego. Jest lepiej! Mohita już nie poleguje na pastwiskach tylko kroczy wciąż wolnym stępem. Fuksji ścięgna w rtg po korekcji ortopedycznej wyglądają całkiem przyzwoicie. Obie dziewczyny czują się wyraźniej bardziej komfortowo, a ból związany z ich kalectwem jest dużo mniejszy.
Koszt wizyty wyniósł tym razem 1.300zł- nie mam jeszcze faktury. Ze zbiórki wypłacono 1.880 zł. Z kwoty, która pozostała zakupimy czarci pazur, jako dożywotnią suplementację obu dziewczyn. Kolejna wizyta za 4 tygodnie....
Dziękuję Wam całym sercem !!!
Od kilku miesięcy toczy się walka o życie małej Fuksj. Od miesiąca toczy się walka o życie Mohity. Obie dziewczyny trafiły pod opiekę Azylu w bólu i z kalectwem, do którego doprowadził je człowiek. Obie dziewczyny mimo niewyleczalnych chorób tak bardzo chcą żyć!
Niejednokrotnie opisywałam już historię interwencyjnej kucynki - Fuksji. Jest ona przykładem pokonania śmierci, stawienia czoła cierpieniu i przeniesienia się z agonii do świata żywych. Skazana u handlarza na powolne umieranie, pełzająca we własnych odchodach. Dzięki walce nas wszystkich mała Fuksja wstała, stając się koniem chodzącym. Tydzień temu na jej nóżce zamontowano ortopedycznego bucika, dzięki któremu wreszcie do chodzenia używa wszystkich czterech nóg. Słońce znów zaczęło świecić tylko dla Niej…
W maju do Azylu zjechała także zimnokrwista, kaleka starsza Pani - Mohitka. Od razu wiedzieliśmy, że jest po ciężkim wypadku bez standardowo udzielenia jej przez handlarza jakiejkolwiek pomocy. Klacz uszkodzoną ma całą lewą stronę od kończyny piersiowej poprzez biodro aż do kończyny miednicznej. Zmuszana w tym stanie do rodzenia źrebiąt nie dała rady w ostatniej ciąży. Maluch urodził się martwy 3 miesiące przed terminem. Mohita cierpiała w pokorze, nie szarpała się, nie uciekała, nie miała już siły… Diagnostyka weterynaryjna wskazała także na postępującą chorobę zwyrodnieniową zwaną żabią obrączką. Zastosowano leczenie farmakologiczne. Mohita chodzi wolniutko, często odpoczywa, polegując na pastwisku. Ma swoje tempo i nim żyje.
Pod swoje skrzydła obie dziewczyny wziął specjalista chirurg z Wrocławia dr. Henklewski. Jego ostatnia wizyta dała szansę obu klaczom na dalsze życie. Koszt pierwszej wizyty wyniósł 1.950 zł. Do tego musieliśmy zakupić dla obu klaczy czarci pazur - koszt jednego opakowania to 159 zł. Przed Nami kolejna wizyta- kontrolna. Ponawiane będzie RTG kończyn obu klaczy, USG biodra, być może wdrażane kolejne leczenie farmakologiczne.
Kochani nie wyrabiamy już z płatnościami… Sytuacja staje się dla nas dramatyczna coraz bardziej. Błagamy o pomoc w ratowaniu dziewczyn!
Loading...