Odebrane z fatalnych warunków, walczą z parwowirozą!

Pięć szczeniaków trafiło do nas w sobotę. Wykonane testy pokazały wynik ujemny. Nasza radość była nie do opisania! Zabrane z fatalnych warunków, a dodatkowo zdrowe. 

Problemy zaczęły się dwa dni temu, kiedy szczeniaki zaczęły wymiotować robakami... Podany został antybiotyk, probiotyki, kroplówka. Niestety dziś było tylko gorzej. Szczeniaki nie chciały jeść, były słabe. Kolejna wizyta u weterynarza, kolejne testy i wyrok - parwowiroza. 

Zaczęła się walka z czasem i z nierównym przeciwnikiem... Szczeniaki trafiły do całodobowej lecznicy, podana została surowica, kroplówki, leki. Koszt dzisiejszej wizyty to 1200 zł. Szczeniaków jest czwórka, wszystkie chore...

Jutro kolejne badania, kolejna surowica i kolejne koszty. Dla nas koszt jednego dnia leczenia, to normalnie koszt utrzymania psów.przez 2 miesiące. Bez pomocy nie damy rady... 

Błagamy o pomoc, bo bez bieżącego opłacania leczenia psów, klinika odmówi leczenia... A co z pozostałymi psami, które są pod naszą opieką? Prosimy o wsparcie. Nie dla nas. Dla maluchów, które miały mieć szanse na domy i normalne życie, a na razie nie wiedzą, czy dożyją kolejnego dnia...

EDIT: Niestety 3 maluchy już od nas odeszły.... Ostatni nadal walczy.