Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Potrzebujemy pomocy w zbiórce środków na bardzo szybkie działania kilku bardzo dobrych prawników, którzy nie tylko podejmą próby ratowania 28 psów odebranych z pseudohodowli, ale także wzruszą sprawę karną, która została prawomocnie umorzona. Mamy bardzo mało czasu, aby skutecznie wznowić postępowanie. Nie o wszystkim możemy tu publicznie pisać, ponieważ pewne decyzje procesowe wymagają dyskrecji.
Pod koniec września 2017 r. w gminie Halinów odbieraliśmy 28 psów Urszuli G. i Paulinie G., które oszukiwały klientów i sprzedawały im psy chore. Psy miały zapalenie spojówek, lała się z nich ropa i krew. Były również wadliwe genetycznie. Suki rodziły szczeniaki z wodogłowiem i szeregiem innych chorób. Lekarz weterynarii z Halinowa, współdziałając z właścicielkami zwierząt twierdził, iż wszystko jest z psami w porządku.
Psy odbieraliśmy z policją. Ich leczenie i utrzymanie przez rok kosztowało ok. 80 tysięcy złotych. Sprawa była trudna, ponieważ hodowczynie w liście do prokuratury poparła posłanka Krystyna Pawłowicz. Oto początek i końcówka jej pisma.
W końcu prokuratura mimo wielu świadków znęcania się nad zwierzętami powołała biegłego lekarza weterynarii, którego wskazała... właśnie pseudohodowczyni. Zamiast rzetelnego przedstawienia sprawy biegły bronił Urszulę G. w swej opinii.
W końcu prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko właścicielkom.
Wraz z Fundacją „SOS Bokserom” napisaliśmy zażalenia przekładając nowe dowody w sprawie i udowodniliśmy, iż prokuratura prowadząc postępowanie złamała prawo.
Dziś Sąd Rejonowy w Mińsku Mazowieckim nie uwzględnił naszych zażaleń i utrzymał postanowienie o umorzeniu postępowania w mocy. Skutkuje to nie tylko tym, iż sprawca nie poniesie konsekwencji za znęcanie się nad zwierzętami, ale, że trzeba mu oddać 28 psów: w te same wrunki: do bud i w odchody.
Kilka godzin zastanawialiśmy się dziś, co w tej sytuacji zrobić. Postanowienie Sądu jest niezaskarżalne. Nie możemy jego wzruszyć. Jedyną formą pomocy są nowe procesowe i pozaprocesowe działania, które musimy podjąć w ciągu kilku dni. Dziś rozmawialiśmy z bardzo dobrymi prawnikami z Warszawy, którzy od jutra rana zdecydowali się przez kilka najbliższych dni pracować dzień i noc, aby w poniedziałek na nowo prokuratura zajęła się sprawą.
Pozyskanie nowych dowodów przestępstwa, przygotowanie nowych, co najmniej dwóch opinii biegłych oraz wynajęcie specjalistycznej firmy na działania w zakresie poza procesowym to koszt od 20 do 25 tysięcy złotych. W kosztach tych jest także praca kilku prawników. Stworzenie opinii na podstawie 15 tomów akt jest bardzo kosztowne.
Te działania musimy podjąć szybko, by nie tylko nie stracić psów, ale także, aby osoby winne znęcania się nad zwierzętami poniosły stosowaną karę. Środki z tej zbiórki nie są przezanczone na wykup psów czy przekazanie na ich leczenie lub do innych fundacji.
Dlatego prosimy Państwa o pomoc w zbiórce i jej udostępnianiu. Nie mamy takich środków, aby wyłożyć na przygotowanie i poprowadzenie tej skomplikowanej sprawy. Ze zbiórek zawsze opłacamy opiekę weterynaryjną nad zwierzętami. Tak też było w przypadku leczenia psów z tej pseudohodowli. Teraz musimy jednak opłacić znaczne środki za pomoc, która przywróci nadzieje tym zwierzętom. O postępach będziemy na bieżąco informować.
[Aktualizacja 9.11.2018]
W sprawie karnej dotyczącej pseudohodowli buldożków prawa pokrzywdzonego wykonywały trzy organizacje. Każda z organizacji, która była w sprawie stroną prowadzi swoje działania. Zebrane środki z tej zbiórki nie są na wykup psów ani przeznaczenie ich na inne cele i np. do innej fundacji tylko na działania „Pogotowia dla Zwierząt” w tej sprawie.
Działania te to wznowienie postępowania karnego. Z tych środków tak jak z innych się rozliczamy i po zakończeniu sprawy przekażemy na co one zostały wydane. Nie odpowiadamy za inne organizacje i ich stanowisko. Prowadzimy wiele spraw – kilkadziesiąt w miesiącu - bardzo mało mamy spraw przegranych.
Żadne oświadczenie nie wywrze na nas presji, by to zmienić i ustalić inne działania w danej sprawie. Mamy własny plan na nowe śledztwo i chcemy to realizować według swoich pomysłów, które do tej pory się sprawdziły.
Tak jak pisaliśmy w zbiórce - nie możemy informować o wszystkich naszych działaniach; czytają nas także sprawcy i osoby, które im pomagają. Najważniejsze dziś jest to, iż jest duża szansa na wznowienie postępowania, jesteśmy już po wielu rozmowach o czym napiszemy już przyszłym tygodniu.
Całą interwencję, materiał dowodowy, wnioski o zabezpieczenie psów kierowaliśmy do prokuratury jako Pogotowie dla Zwierząt aż do czasu, gdy psy przekazane zostały pod opiekę SOS Bokserom. I dalej prowadzimy działania, ale każda z organizacji robi to z osobna. Psy są obecnie pod opieką SOS Bokserom i za ich utrzymanie i leczenie fundacja, która je ma, może żądać zwrotu kosztów z prokuratury - my zwrotu żądać nie będziemy za koszty, które ponieśliśmy.
Raz jeszcze dziękujemy za pomoc i zaufanie. Szczegóły rozliczeń zamieszczone zostaną w przyszłym tygodniu.
Loading...