Uratuj Węgielka

Wczorajsze wypuszczenie kotki po zabiegu przyniosło dramatyczne odkrycie.

Nasza wolontariuszka w kociej budce znalazła dwa chore maluszki, obok krążyła ich mama. Osoba mieszkająca obok poinformowała ją, że czarny kociak leżał na trawie i był dziobany przez sroki. Pan zaniósł go do budki. Okazało się, że kociaków było cztery...

Węgielek trafił do szpitala, jest bardzo osłabiony. Z oczu leje się ropa, po małym ciałku chodzą pchły. Jest oblepiony larwami much. Prawdopodobnie czeka go zabieg usunięcia oczka. To małe życie jest zagrożone, ale nie możemy się poddać.

Walczymy o niego w całodobowej Klinice Weterynaryjnej, koszty takiej intensywnej opieki będą ogromne. Dzisiaj będziemy łapać matkę i drugiego kociaka, który przeżył. Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy uda się zawalczyć o zdrowie i życie tych kotów.