Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kociczki przzepięknie dziękują Wam za pomoc :)
Malutka Wenecja znalzała domek
Florencja wciąż czeka aż ktoś ją pokocha
Kotkom często wsi nie wiecie się zbyt dobrze, nie zawsze dostajemy jedzonko, bo niektórzy myślą, że my powinniśmy najeść się myszkami. No tylko wiecie, zimą to myszki się dobrze chowają i wcale nie chcą na śnieg wychodzić.
Ja z siostrą i tak miałyśmy bardzo dużo szczęścia, bo czasem mogłyśmy wejść do takiego pomieszczenia, gdzie był wielki piec, który ogrzewał cały dom. Trochę się ogrzewałyśmy, ale potem musiałyśmy wracać do stodoły. Florencja jest moją siostrzyczką, ale troszkę starszą, z mojego rodzeństwa zostałam tylko ja, bo wiecie, tutaj są też pieski, a one nie wszystkie lubią kotki…
Nie mam pieskom tego za złe, broniły swojego jedzonka, bo go też za dużo nie miały. Udało nam się jakoś przeżyć zimę i miało być już lepiej, ale zachorowałam, z oczek i z noska zaczęło mi cieknąć a przez to, że cały czas siedziałam w zimnej stodole, wcale nie robiłam się zdrowsza. Zupełnie przypadkiem zobaczyły nas miłe panie i zabrały ze sobą do dużego miasta i tak trafiłyśmy do cioć, a potem do lecznicy dla kotków.
Powiem Wam, że mi to się tutaj bardzo podoba, dwa razy dziennie dostajemy miseczki pełne jedzonko, no tyle jedzenia na raz to ja w życiu nie widziałam, a lekarze dla kotków dają mi coś, po czym czuję się już dużo lepiej. Bardzo bym chciała tu zostać, mimo że trochę siedzenie cały czas w klatce mi przeszkadza, chciałabym wyjść i się poprzytulać do ludzi, bo ludzi uwielbiam. Ciocie nam obiecały, że jak już będziemy gotowe, to poszukamy dla nas domków. Już nie mogę się doczekać.
Malutka Wenecja i jej troszkę starsza siostra Florencja przyjechały do nas z terenów wiejskich, koteczki są bardzo chudziutkie i strasznie zarobaczone. Obie cieszą się z głaskania, a Wenecji nie da się praktycznie zrobić nawet zdjęcia, jak nas widzi, wdrapuje się na klatkę, mruczy i wyciąga do nas łapki.
Zanim będę mogły poszukać swoich domków, musimy je odpchlić, porządnie odrobaczyć, przebadać, zaszczepić i wysterylizować. Spędzą w lecznicy na pewno tydzień, bo malutka Wenecja musi wyleczyć przeziębienie. Jesteśmy bez grosza, bez Waszej pomocy nie będziemy miały jak dać szansy siostrzyczkom na normalne życie…
Loading...