Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pech i cierpienie nie opuszcza Wiatraka.
Wiatrak to psiak, który przyjechał do nas z Ukrainy. Nie znamy jego przeszłości, poznaliśmy go w momencie, kiedy spotkaliśmy się na granicy, aby bezpiecznie mógł trafić do naszego Azylu.
Po ponad 30-godzinnej drodze, gdzie kilka spędziliśmy na granicy, czekając aż celnik wyda zgodę na wjazd na teren Polski, wyruszyliśmy w drogę prosto do kliniki.
Na pierwszy rzut oka Wiatrak był zaniedbany, miał kołtuny na całej sierści, nie chodził na tylną łapę, a przednia w połowie dziwnie zwisała.
Po wstępnych oględzinach i zdjęciach RTG okazało się, że Wiatrak ma stare złamanie przedniej łapy, w której utworzył się staw rzekomy oraz stare złamanie łapy tylnej. Lekarze od razu podjęli próby operacji i przywrócenia sprawności i komfortu chodzenia.
Pech go nie opuszczał. Na ciele chudziutkiego Wiatraka, pojawiły się pod pachami 3 ropnie, które zaczęły pękać.
Nie wyobrażamy sobie, ile bólu mu zadały, biorąc pod uwagę jego ogromne problemy z poruszaniem się. Na ten moment Wiatrak jest po jednej z operacji, ale prawdopodobnie będzie czekała go kolejna.
Ropnie się goją i psiak przebywa w klinice, aby być pod stałą obserwacją i opieką lekarzy.
Czy po przerażeniu związanym z przeszłością, wojną, wielogodzinną podróżą po spokój i lepsze jutro, Wiatrakowi uda się dojść do zdrowia?
Nie mamy już siły patrzeć na niego i obiecywać, że będzie lepiej, bo siły, by go ratować mamy ogromne, ale pieniędzy na koncie zero. Wstrzymaliśmy przyjmowanie zwierzaków po raz kolejny i walczymy z długami, które do tej pory się nawarstwiły. Dzięki Waszemu wsparciu, będziemy mogli zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby Wiatrak stanął na nogi i opuścił klinikę, by przyjechać do azylu, skąd będziemy szukać mu nowego domu, wśród ludzi, którzy go pokochają.
Damy radę? Wspólnie pomożemy Wiatrakowi?
Loading...