Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Przerażone... Zapchlone... Chudziutkie. O kociakach dowiedzieliśmy się przypadkiem - jak to zwykle bywa. A informacja ta już pierwszej nocy nie dała nam spać. Ciche miauczenie miało dochodzić z opuszczonej stodoły...
Niestety w zastawioną pułapkę złapała się karmiąca kotka! Natomiast po maluszkach ślad zaginął! Wtedy akcja nabrała charakteru dosłownie ratunkowego! Nie wiedzieliśmy, w jakim wieku są kocięta ani ile ich jest. W poszukiwania zaangażowało się wiele osób o dobrych sercach i tego samego dnia udało się odłowić kocurka i kotkę. Wtulone w siebie za stertą starych desek, próbowały odstraszyć nas panicznym syczeniem... Łzy wzruszenia zalały nasze twarze...
Kociaki potrafiły już jeść samodzielnie, chociaż gabarytowo były takie malutkie... Ich ciałka okazały się koszmarnie wychudzone, a po obleczonych futerkiem kosteczkach raz za razem przebiegały najedzone pchły... Są za małe zarówno na kastrację, jak tym bardziej na wypuszczenie na wolność. Mamy dla nich przygotowany pokoik w Kocim Miasteczku, ale potrzebna jest pilnie woliera! Zamontowana tam siatka posiada za duże oczka, żeby maluszki mogły wyjść na wybieg! A wolierę "z małym oczkiem" aktualnie zajmują koty ukraińskie. Postanowiliśmy więc przystosować wybieg dla tych skrzywdzonych już na starcie maluszków, bo przecież zasługują na to, żeby zaznać od życia coś dobrego...
Prosimy - przyłączcie się do naszej misji!
Loading...