Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mały Jasiu po przejściu zabeiegu oczyszczającego z ropy i wyleczeniu z kociego kataru powoli wraca do życia. Gdyby nie to że wzrostem odstaje od rówieśników nikt by nie pomyślał ile ten kociak przecierpieł. Rzrabia i szaleje z innymi kotkami.
Ten niespełna 4-miesięczny kocurek imieniem Jaś nie ma zbyt wiele szczęścia w swym krótkim życiu. Najpierw wraz z siostrą stracił mamę i rodzeństwo, a teraz wielkie cierpienie. Oprócz kociego kataru, który utrudnia mu oddychanie, ciągle łzawią mu oczka i bez przerwy są przemywane i zakrapianie to jeszcze do małego ciałka wbijają mu zastrzyki, to urosło mu coś wielkiego i bardzo bolącego na grzbiecie.
Jaś stał się osowiały, stracił apetyt, nie da się dotykać i prawdopodobnie ma temperaturę. Szybka wizyta u weterynarza potwierdziła gorączkę.
W trakcie badania lekarz zauważa na grzbiecie dużą kulkę. Nie wygląda to dobrze. Jasiu nie daje się dotknąć i widać że bardzo go boli. Ta kulka nie jest twarda, raczej jakby galaretowata. Lekarz robi nakłucie i z małej dziureczki wydobywa się mętna, cuchnącą ciecz. To ropa!
Lekarze ściągają ropę i widać, że Jaś czuje ogromną ulgę. Nie mamy pojęcia co było powodem powstania ropnia, może któryś z innych maluchów zadrapnął go pazurkiem, a może coś innego? Ważne, że Jasiowi ściągnięcie ropy przyniosło ulgę
Sami zobaczcie, jak dużo tego płynu. Gdyby nie infekcja kocim katarem to najprawdopodobniej Jasiu byłby poddany zabiegowi, podczas którego lekarze wyczyściliby dokładnie miejsce po ropniu. Ale koci katar jest dość zaawansowany i wyklucza póki co zabieg. Jasiu jest pod obserwacją opiekunki, która sprawdza, czy ropa znów się nie zbiera. Jasiu dostał antybiotyk i jutro znów wizyta u weterynarza.
Ważne, że Jasiu zaczął jeść i na chwilę obecną nie ma temperatury. Najbliższe godziny pokażą, czy ropa znów się zbiera.
Loading...