Wigilia nie miała wyboru, szukała jedzenia na osiedlowym śmietniku!

Wigilia, wiadomo kiedy do nas trafiła! Niestety święta nie są wolne od nieszczęść.

Została zgłoszona ze śmietnika przy osiedlu domków jednorodzinnych, więc dla niej to była świąteczna szansa na ratunek, ciepły kąt, jedzenie (a nie śmietnikowe odpady) i w końcu szansa na leczenie... a dla nas to kolejny koci dramat.

Kotka dramatycznie wychudzona, ale z potwornie obrzękniętym brzuchem, jak balonik,  i  wodnistą biegunką!  zresztą nic dziwnego skoro żywiła się śmieciami, żeby przetrwać. Zbadano krew i zrobiono badania USG, wykazały duży stan zapalny, podwyższone wyniki nerkowe 😔

Ogromny stan zapalny jelit i płyn w brzuchu!

Od tamtej pory Wigilia jest leczona i końca nie widać, doszło jeszcze potworne zarobaczenie, profilaktyka jest bardzo trudna przy pozostałych objawach.

Nie spieszymy się, wszystko powolutku, żeby stan ogólny nie uległ pogorszeniu, bo Wigilia była mocno wyniszczona, wychudzona i chora kiedy do nas trafiła 😔Sieŕść trzeba było ogolić, bo była tak skołtuniona, że dredy były trudne do wycięcia! Przed Wigilią jeszcze szczepienia i kastracja!

Prosimy o wsparcie dla Wigilii, żeby jak najszybciej zakończyła wszystkie zabiegi i mogła zacząć szukać nowego domu 🙏