Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, Willow jest nadal pod naszą opieką. Regularnie jeździmy do oklulisty. Niestety, obie soczewki są nadwichnięte i będziemy planować usunięcie obu gałek ocznych. Wasze wsparcie to dla nas ogromna pomoc. Dziękujemy.
Czy wiesz jak wygląda ciemność?
Czy wiesz jak to jest kiedy nie widzisz dokąd uciec?
Czy wiesz co znaczy lęk o dzieci, których nie jesteś w stanie obronić?
Ona to czuła. Wszystko i jeszcze więcej.
Niewidoma kotka, którą ciągle zapładniały kocury. Kotka, która nie była w stanie zapolować i wyżywić siebie. Kotka, której dzieci były wystawiane na ciągłe niebezpieczeństwo, ponieważ będąc niewidomą, nie była w stanie ich ochronić. Ogrom ciężaru i cierpienia, jakie jej do tej pory towarzyszyły, jest nie do opisania...
Kotka razem z dwoma maluchami szczęśliwie trafiły już pod naszą opiekę.
Organizm Willow jest wycieńczony. Sierść zmatowiała i przerzedzona. Na razie przesłaliśmy do okulistki zdjęcie oczu i już wiemy, że będzie potrzebne badanie w trybie pilnym, bo oczy oprócz katarakty wyglądają też "jaskrowo".
Maluszki Wolfie i Woolly mają ok. 10-11 tygodni, ale ze względu na niedożywienie są o połowę mniejsze. Uszka obu kociaków były zaczopowane i zainfekowane świerzbowcem, tak silnie, że maluchy NIC nie słyszały.
Woolly będzie dodatkowo wymagał przeleczenia antybiotykiem, bo dość mocno gorączkuje.
Wszystkie są zapchlone i zarobaczone. Trzymajcie kciuki za nie wszystkie. Kochani, chętnie przyjmiemy od Was wsparcie. Potrzebujemy kupić pełnowartościową, wysoko mięsną karmę, gdyż na wsi były dokarmiane bułką z mlekiem i stąd wszystkie są w tak złej kondycji.
Niezbędne są podkłady higieniczne. Musimy również pokryć wszystkie koszty leczenia oraz kastrację Willow. Naprawdę nie możemy odmówić interwencji, jak zgłaszane jest niepełnosprawne zwierzę. Choć wiemy, że będą wydatki, jedziemy i działamy. Każdy z Was zrobiłby tak samo.
Prosimy o zrozumienie i pomoc dla tej biednej kociej rodziny.
Loading...