Na nierówną walkę z panleukopenią

Niedawno przestawiliśmy Wam naszą nową podopieczną - Andzię.

Dziś niestety mamy złe wieści. Nasza cudowna, kochająca każdego człowieka kotka walczy o życie... W poniedziałek 26 lipca zaczęły się wymioty i biegunka. Od razu pojechaliśmy do weterynarza. Zastrzyki, kroplówka i badania, na razie bez odpowiedzi.

Kolejny dzień, kolejna wizyta i test. Niestety potwierdził się najgorszy scenariusz, kotka padła ofiarą wirusa panleukopenii, od 27 lipca walczymy o jej życie. Andzia codziennie dostaje zastrzyki hamujące objawy i kroplówki. Dostaje również surowicę i odpowiednie szczepionki. Niestety z dnia na dzień jej stan się pogarsza a my tracimy po woli nadzieję na lepsze jutro. Andzia sama nie je, ciągle leży i jest nieobecna. Jednak wiemy jedno, zrobimy wszystko, aby móc jej pomoc. Zawalczymy każdym możliwym sposobem, aby zabić wirusa, który chce odebrać nam Andzię.

Koszty takiego leczenia są wysokie, jednak to nas nie powstrzyma. Jeździmy codziennie do weterynarza, opiekujemy się małą i karmimy strzykawką. Doglądamy i podajemy leki, również w nocy.

Jedyne czego nie możemy zrobić same to zapłacić za leczenie Andzi. Dlatego bardzo prosimy Was o pomoc. Wierzymy, że razem uda nam się wygrać walkę z tym jakże złośliwym wirusem. Wirus panleukopenii kotów atakuje głównie krypty jelita cienkiego, gdzie się gromadzi i dalej rozprzestrzenia do układu limfatycznego i krążenia, z uszkodzeniem szpiku kostnego.

Prosimy Was, pomóżcie nam pomóc Andzi...