Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Choroba Witusia trwała bardzo długo i wydawało się, że kociak nie wyjdzie z tego. Jednak wola życia zwyciężyła.
I choć cały czas jest kotem specjalnej troski to żyje i ma się dobrze. Wituś jest ciągle podopiecznym fundacji.
Wituś to około 3-miesięczny kocurek. Pod opieką Fundacji przebywa od końca maja 2016 roku. Wituś od małego był chorowitym kocurkiem. Kiedy jego rodzeństwo ładnie jadło i przybierało na wadze, on był ciągle drobny i słabiutki.
Jednak w połowie czerwca jego stan na tyle się poprawił i ustabilizował, że koteczka można było zaszczepić. Kiedy już wydawało się, że kociak najgorsze ma za sobą i że możemy rozpocząć poszukiwania nowego domu dla kocurka, nagle stan Witusia ponownie mocno się pogorszył.
Zaczęło się od gorączki i niewinnego kulawienia na łapki, następnie pokazały się wrzody. Małemu owrzodziło tak okropnie całą jamę ustną, że kotek nie mógł samodzielnie ani jeść, ani pić. Ból był tak okropny, że ciężko było go nawet nakarmić strzykawką. Kotek trafił do kociego szpitala. Przez tydzień był dokarmiany oraz nawadniany. Niestety jego żyły były bardzo słabe i szybko pękały. Po kilku dniach na jego ciele zaczęły pojawiać się ropnie.
Dwukrotnie zastanawialiśmy się z lekarzami czy walczyć o Witusia. Czy dać szansę, czy pozwolić odejść…? Tym bardziej, że Wituś wyglądał na pozbawionego chęci do życia. I nagle nastąpił cud. Wituś zaczął interesować się jedzeniem, aż w końcu zaczął samodzielnie jeść.
Obecnie kocurek czuje się już dużo lepiej. Apetyt powrócił na dobre. Maluch zaczyna się bawić i poznawać otoczenie. Zaczyna się cieszyć z możliwości poznawania świata. Ponadto Wituś dzielnie i ładnie przyjmuje leki oraz bardzo cierpliwie znosi wizyty w gabinecie weterynaryjnym. Kotek cały czas jest pod kontrolą lekarza. Jego leczenie oraz rekonwalescencja potrwają jeszcze bardzo długo, dlatego bardzo prosimy o pomoc. Z Waszą pomocą ten przeuroczy kocurek będzie mógł odzyskać zdrowie. Dziękujemy w imieniu Witusia!
Loading...