Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Wowan przeżył. Dzielnie zniósł operację, jednakże nie udało się przywrócić funkcji ruchowych w tylnych łapkach :( Wszystkie rany dobrze się zagoiły. Znaleźli się też wspaniali ludzie, którzy podarowali mu dom pełen ciepła i troski. Dziękujemy wszystkim, którzy mu pomogli!
Kochani nasi, kolejny raz jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc finansową na leczenie naszego podopiecznego, który padł ofiarą okrucieństwa człowieka.
Biednego kotka znaleźli nasi wolontariusze. To był zupełny przypadek, kitek leżał na poboczu, zasłonięty krzakami, więc ledwo było go widać. Nie wiadomo, ile czasu przeleżał w takim stanie, pozostawiony sam sobie, bez pomocy... Sam nie mógł dostać się do najbliższego domostwa, ponieważ był sparaliżowany. Jakiś szatański pomiot pozbawiony ludzkich odruchów, a pewnie miejący czelność nazywać się człowiekiem, strzelał do Wowana kilkakrotnie. Tylne łapki zwierzęcia zdarte są do krwi, ponieważ kotek ciagnął je po asfalcie, pełznąc na przednich...
Kiedy kotek został przywieziony do lecznicy, weterynarz powiedział, że kotek męczył się tak przez długi czas, ponieważ zaczęły już obumierać tkanki jąder i moszny... Obumarłe tkanki będą usunięte drogą operacyjną. Wowan jest odwodniony, skrajnie wyczerpany, wygłodzony...
Lekarze i nasi wolontariusze będą musieli naprawdę stanąć na głowach wręcz, by uratować życie temu biedakowi.
Nie będziemy ukrywać, że bez Waszego wsparcia szanse tego kochanego kitka są bliskie zeru... Dlatego bardzo gorąco Was prosimy: pomóżcie! Liczy się każda złotówka! Mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się uratować jeszcze jedną maleńką duszyczkę...
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc w leczeniu kotka Wowana.
Loading...