Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Fundacja „Psie Nadzieje” działa od 2014 roku. Pod naszą opieką zawsze znajduje się około 50 zwierząt. Obecnie jest to 25 kotów i 19 psów, które każdego dnia liczą na nasze wsparcie. Mało? Dużo? Nie zastanawiamy się nad tym. Wiemy, że musimy zrobić wszystko, by je wyleczyć, wykarmić i znaleźć im nowe domy. Oczywiście domy znaleźć tym zwierzakom, które mogą być adoptowane, bo niektóre – stare, schorowane, okaleczone lub wycofane pozostaną u nas w azylu do końca swoich dni.
Skąd biorą się nasi podopieczni? Niektóre zwierzęta zagubiły się lub zostały porzucone – one muszą przyzwyczaić się do życia w azylu z innymi zwierzętami, a inne odebrane interwencyjnie - dla nich nasza skromna fundacja to często raj na ziemi…
Robimy wszystko, żeby nasi podopieczni czuli się w tym miejscu jak najlepiej. Liczy się dla nas zdrowie każdego zwierzaka. Jeśli pies czy kot źle się czuje – zostaje zawieziony do lecznicy i zbadany przez weterynarza; a jeśli potrzebuje dokładniejszej diagnostyki lub specjalistycznej operacji, potrafimy z nim jechać nawet kilkaset kilometrów, by szukać pomocy. Niektóre ze zwierząt są pod stałą opieką lekarską, potrzebują specjalnych leków i szczególnej opieki. Staramy się, jak możemy, by im to zapewnić. Ponadto dokarmiamy i kastrujemy też koty wolnożyjące … I one potrzebują pomocy.
To codzienna, ciężka, wielogodzinna praca i poświęcony zwierzakom czas. Jeździmy wszędzie własnymi autami i za własne pieniądze. Pracujemy na zasadzie wolontariatu. Tyle, ile możemy dajemy od siebie…. Ale to nie wystarcza – koszty leków, leczenia i karmy to dla nas codzienny problem, z którym musimy się zmagać.
Dotychczas przeważnie udawało nam się uzbierać pieniądze na karmę i leczenie zwierząt dzięki Waszym darowiznom na konto fundacji. Jednak teraz – w czasie pandemii koronawirusa coś się zmieniło – wpłat jest coraz mniej, a 44 zwierzaki codziennie czekają na pełne miski.
Miesięczny koszt wyżywienia wszystkich podopiecznych wynosi więc ok. 6000 zł. I nie jest to żadna karma specjalistyczna. Dla kotów kupujemy przeważnie Smillę, zarówno puszki, jak i suchą karmę, a dla psiaków Rocco puszki i Brit Premium suchą karmę. Policzyliśmy wyłącznie koszty wyżywienia, nie dołączyliśmy nawet opłaty za wodę i prąd, a przede wszystkim za żwirek dla kotów, którego każda ilość schodzi w mgnieniu oka.
Gdyby nie zbiórki przez szkoły, które teraz też – jak wiadomo – nie mogą być organizowane oraz darowanie nam karmy przez prywatne osoby, byłoby nam bardzo trudno dalej działać, a i tak żyjemy zawsze na krawędzi bankructwa. Ciągle borykamy się z problemem, jak zgromadzić co miesiąc tyle pieniędzy? A przecież musimy wykarmić i leczyć to stado.
To, że dalej działamy, jest możliwe tylko dzięki Waszej pomocy! Tym razem też liczymy na Wasze wsparcie. Wierzymy, że dzięki Wam – Drodzy Przyjaciele, nasza fundacja przetrwa ten trudny czas. Dziękujemy za każdą pomoc <3
Loading...