Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ostatnio przekazaliśmy Państwu cudowną nowinę o znalezieniu wspaniałego domku dla Milusia❤️
Dziś pragniemy bardzo podziękować za ogromne wsparcie dla Milusia ❤️❤️ bez Państwa pomocy nie udałoby się zebrać tak ogromnej sumy!!
Zebrane pieniążki zostały przeznaczone na jego diagnostykę, badania i leczenie. Zakupilismy zapas specjalistycznych karm oraz suplementy, które przekazaliśmy nowym wlascicielom❤️ dodatkowo zostaną zamowione specjalnie dla niego szeleczki i inne akcesoria ze sklepu zoologicznego. W związku z tym, że Miluś boi się zostawać sam, poprosiliśmy behawioryste o konsultację. Zalecił m.in.zastosowanie klatki kennelowej, którą również kupiliśmy z zebranych pieniążków.
Nowi właściciele są nim zachwyceni i opiekują się nim najlepiej jak tylko mogą. Powtarzaja, że to wspaniały piesek. Dzięki ich opiece Miluś wróci do pełni sił i zdrowia.
Niestety ogromne wycieńczenie organizmu nie mija tak szybko. Głód nauczył go zjadacć wszystko szybko i bardzo łapczywie. Nadal dostaje wydzielone porcje karmy aby przyzwyczaić żołądek do coraz większego napełnienia. A wszystkie składniki odżywcze z karmy mogły zostać przyswojone. Miluś nadal też nie ma siły na dłuższe spacerki, ponieważ szybko się męczy. Jednak nowi właściciele, naleźli na to sposób 😊 proszę tylko spojrzeć na najnowsze zdjęcie 😊na dłuższe spacerki jeździ w specjalnym wózeczku przyczepianym do roweru.
Zebrana suma jest ogrmona i pomogła Milusiowi. Resztę pieniążków pozwolimy przeznaczyć na pomoc kolejnym potrzebującym zwierzętom które każdego dnia trafiają do naszego schroniska.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc i serce❤️
Ludzkie okrucieństwo nie ma dna...
To niespełna siedmiomiesięczne psie dziecię, wychudzone i wyczerpane... Leżało w środku lasu i czekał na śmierć. Mijające go auto myślało, że nie żyje. Wtedy resztką sił pies uniósł głowę i tym samym uratował swoje życie...
Naprawdę wiele zniosę... Ale cierpienie tej istotki sprawiło, że dziś poległam. Tak wychudzonego psiego nieszczęście nie widzieliśmy dawno. I chociaż należymy do tych, którzy niejedno już widzieli, widok tego przerażająco wychudzonego, poranionego i zagłodzonego niewinnego dziecka roztrzaskał nasze serca na kawałki.
Złosć, gniew i bezradność każe nam głośno krzyczeć! Więc ośmielam się głośno zapytać: człowieku, dlaczego?! Kto dał ci prawo do decydowania o życiu i losie innych? Jakim prawem krzywdzisz tych bezbronnych i słabszych? Kim jesteś, że Twoją przyjemnością jest ich cierpienie i ból?
Leżał wycieńczony, bez najmniejszych sił, by się podnieść. Okrutnie zmarznięty, odwodniony, bezwładny i bezbronny czekał na śmierć, która była już tak blisko... A która zabijałaby go powoli, po kawałeczku głodem i wyziębieniem. Skazałaby go na długotrwałe i niewyobrażalne cierpienie, zanim w końcu na zawsze zamknęłaby mu oczy.
Psie dziecię słania się na nóżkach, nie ma sił wstać i z ledwością utrzymuje w górze główkę. W wyniku długotrwałego niedożywienia doszło już do zaniku mięśni. Najprościej rzecz ujmując - organizm, by przetrwać, po prostu sam się zjadał...
Milus ma ok 7 miesięcy i minimum 10 kg niedowagi. Został dziś na kilka dni bardzo awaryjnie zabezpieczony, ponieważ przy tak znacznym wychudzeniu i osłabieniu organizmu, pobyt w schronisku oznaczałby dla niego pewna śmierć 😔
Kochani, prosimy o wsparcie. Milusiowi potrzebna będzie kompleksowa diagnostyka i wysoko kaloryczna karma, która pozwoli mu w nabraniu sil oraz odbudowy zjedzonego przez organizm ciałka.
Loading...