Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serce mi pęknie :(
Po podjęciu operacji, w trakcie otrzymałam telefon z prośbą o zgodę na eutanazję, bo okazało się że jest gorzej niż weterynarze przewidywali. Zakażenie tkanek miękkich było bardzo głębokie, a w drugiej łapce nie udało się zachować funkcji, wszyscy mieliśmy nadzieję, że się uda... Zamknęłam zbiórkę w tej chwili, kiedy dowiedziałam się o tym, że się nie uda. :(
Kwota za opiekę szpitalną, wszystkie leki, badania, opatrunki i podjęcie operacji, eutanazji i pozostawienie tego umęczonego ciałka w lecznicy to kwota: 5949,01.
Na dole zbiórki znajdują się opisy od weterynarzy, faktura i zdjęcia RTG.
Przede wszystkim dziękuję wszystkim Darczyńcom za każdą złotówkę, w dobę uzbieraliście całą kwotę na operację i dalszą rehabilitację! To niesamowite.
Bardzo proszę o informację jeśli są osoby które potrzebują aby zwrócić im przekazane pieniądze. :( Mamy pod opieką same trudne przypadki, więc jeśli będzie życzenie aby wykorzystać wpłaty na ratowanie innych biedaków, będziemy bardzo wdzięczni, ale jeśli ktoś chciał wpłacić konkretnie na Wafelka, prosimy o wiadomość na priv :(
Nie tak miało to wyglądać... Najbardziej martwi mnie to, że do ludzi nie dotrze nadal, jak ważne są zabezpieczenia okien i balkonów. Z całego serca dziękuję Klinice Weterynaryjnej Marysin za opiekę nad kotkiem i podjęcie próby ratowania :(
❗️Wypadł z 4 piętra na betonowe schody!❗️Ma złamania otwarte obu przednich kończyn! Bardzo Was proszę o wsparcie zbiórki, wydatki nas zjedzą.
Otrzymałam późny telefon z warszawskiej całodobówki, że w klinice pojawiła się właścicielka z kotem, którego chce uśpić. Zdaniem weterynarzy, powinien otrzymać szansę na normalne funkcjonowanie. Myślałam, że może chodzi o koszty i pomożemy Pani wypromować zbiórkę na leczenie, jednak okazało się, że Pani kota nie chce, chce go uśpić i koniec. Zrzekła się na naszą rzecz zwierzęcia. Temat Pani i tego co dalej tutaj pominę, bo kluczowy jest kot i wsparcie dla niego, ale temat mam na tapecie.
Po chwili wyjaśniła się jego pełna historia. Kot wypadł z 4 piętra, bo jak zwykle mieszkanie nie miało zabezpieczonych okien i dogorywał na betonie z otwartymi złamaniami. Znalazła go kobieta, przechodząc tamtędy i zaniosła do najbliższej lecznicy. Tam, wspaniała załoga walczyła o kota i próbowała zlokalizować właściciela. Udało się, właścicielka się pojawiła, zgodziła się opłacić leczenie i operacje, następnego dnia miała przyjechać z kotem do lecznicy, aby poddać go operacji i ratować jego zdrowie i życie. Tak się nie stało, nie przyjechała tam, natomiast udała się do innej lecznicy celem uśpienia zwierzęcia.
Kot ma połamane obie przednie łapy, kilka ran i stłuczone płuco i wątrobę. Na szczęście te ostatnie ładnie się regenerują, ale łapki przysporzą przynajmniej kilka tygodni cierpień.
I teraz tak, kot otrzymał ode mnie imię Wafelek. Wafelek ma być dziś operowany, koszt samej operacji to 5 tysięcy. Do tego pobyt w szpitalu, masa badań, leki, późniejsze wizyty i rehabilitacja, reszta wydatków potrzebnych do utrzymania. Nie lubię takich zbiórek, bo nigdy nie chcę ustawiać wygórowanej kwoty, ale efekt potem jest taki, że się zadłużamy. Narazie zatem ustawiam cel 15 tysięcy, w trakcie będę to analizować na bieżąco i Was informować co dalej.
W treści zbiórki zawsze wklejam aktualizacje, faktury i karty weterynaryjne, wszystko na bieżąco. Od siebie daję opiekę i zrobienie wszystkiego, żeby nasz Wafelek doszedł do sprawności. To będzie bardzo długi i żmudny proces... Pomożecie mu? 🥺
Sam Wafel wszystko znosi bardzo źle, jest skrajnie oszołomiony usztywnieniem i ciasną klatką. Jak tylko będzie mógł opuścić szpital po operacji, postaram się mu asystować najlepiej jak potrafię w codziennym życiu, ale narazie potrzebujemy Waszego wsparcia, bo nasza Fundacja jest jedną z tych mikroorganizacji, która zajmuje się głównie takimi przypadkami. Czyli bardzo trudnymi, wymagającymi bardzo dużo poświęcenia i pieniędzy.
Loading...