Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Tosia umierała w zamkniętej piwnicy. Jak się tam znalazła? Tosia to młoda, około 3-letnia kotka, została znaleziona w jednej z płockich piwnic w stanie agonalnym... ale zacznijmy od początku.
Ta sympatyczna kocina była kotem bezdomnym, celowo nie używamy słowa "wolnożyjącym" - miała bowiem kiedyś dom. Dom, który pewnego dnia postanowił zamknąć drzwi. I to dosłownie. Tosia zamieszkała na jednym z płockich osiedli. Dołączyła do "ekipy" osiedlowych kotów, którymi zajmowała się Edyta - karmiła, leczyła, sterylizowała.
Pewnego dnia Tosia zniknęła. Zaniepokojona długą nieobecnością swojej podopiecznej - karmicielka wszczęła alarm i intensywne poszukiwania. Nie widziała Tosi od miesiąca... Znalazła ją dosłownie w ostatniej chwili. Tosia umierała w zamkniętej piwnicy! Wycieńczona nie była w stanie wstać, pchły obsiadły nawet jej powieki. Jęczała tak przeraźliwie jakby nawoływała pomocy. Widok tak przeraźliwego cierpienia był szokujący.
Tosia została znaleziona na głównym korytarzu w zamkniętej piwnicy. Jak się tam dostała? Nie była w stanie chodzić. Skóra i kości - chyba to najlepiej opisywało jej stan. No cóż, to pytanie i wiele innych pozostanie bez odpowiedzi.
Dzięki szybkiej reakcji i wizyt w lecznicy wygrała ze śmiercią. Chociaż jesteśmy przekonani, że jedną łapką stała już po drugiej stronie tęczy. Zagłodzenie spowodowało, że próby wątrobowe skoczyły do górnej granicy, a to z kolei spowodowało zmiany neurologiczne, przez które Tosia nie mogła się poruszać. Łzy cisnęły się do oczu...
Intensywne leczenie, kroplówki i troskliwa opieka pod okiem pani Hani, która zaoferowała Tosi dom tymczasowy sprawiły, że Tosia zaczęła podnosić główkę, nieśmiało stawiać pierwsze kroki. Tak jakby uczyła się życia na nowo! Wyobraźcie sobie jaka była nasza radość, kiedy pierwszy raz weszła do kuwetki!
Minęły już 3 tygodnie od znalezienia Tosi. Zmiany neurologiczne powoli ustępują. Tosia zaczyna powoli "tuptać". Próby wątrobowe są już w normie! Testy na fiv i felv są ujemne.
To z dobrych wieści. Teraz czas na złe. Podskoczyła kreatynina, więc bierzemy się za leczenie nerek... Przez najbliższe dni czekają nas wizyty w lecznicy, kroplówki i ponowna kontrola kreatyniny, Tosia cudem dostała nowe życie. Chcielibyśmy znaleźć jej kochający dom. Mimo iż żyła na ulicy nie jest kotem dzikim. Jest nieco wystraszona, ale też bardzo zainteresowana tym, co dzieje się wokół niej. Pozwala się głaskać a w lecznicy jest wzorowym pacjentem. Nie wyobrażamy sobie, że Tosia po zakończeniu leczenia wróci na ulicę...
Nie wiemy, czy zmiany neurologiczne ustąpią całkowicie, być może czeka nas wizyta u specjalisty. Na razie każdy dzień przynosi poprawę, a każdy kroczek Tosi jest pewniejszy i stabilniejszy. Jeśli chcesz wspomóc leczenie Tosi będzie nam niezmiernie miło. Jeśli jesteś zainteresowany adopcją, zadzwoń 518554454.
Loading...