Zagłodzony pies ze śrubą w brzuchu

W dniu 12.03.2023 roku odebraliśmy skrajnie zagłodzonego psa. 

Fox to buldożek francuski pochodzący z jednej z pobliskich pseudohodowli, ponoć nie mógł już kryć, więc "wspaniały" hodowca oddał go znajomemu. Ten jednak nie zamierzał o psa dbać. Kiedy ujrzeliśmy Fox'a, ten ledwo stał na łapach, jest skrajnie wygłodzony, wychudzony, odwodniony. Nie zostało mu wiele czasu. Pseudo właściciel stwierdził, że nie ma pieniędzy, by go leczyć, choć według nas raczej chęci i od 3 miesięcy pies wygląda z dnia na dzień coraz gorzej, a ten nie zamierza z tym nic zrobić. Tak więc pies czekał na śmierć, a jego "pan" miał to w nosie.

Fox został przez nas zabrany i natychmiast trafił  do lekarza weterynarii. Zdjęcia RTG wykazały liczne ciała obce w brzuchu, w tym dużą śrubę która perforuje żołądek, duże zastoje kału w jelicie grubym (również z ciałami obcymi). Pies praktycznie wcale nie ma mięśni i tkanki tłuszczowej, a pozostawienie go w tym stanie jest jawnym znęcaniem. Pies jest zmęczony, osłabiony i w ogromnym bólu. Ze względu na ogólny stan Foxa, czekamy dobę próbując ustabilizować jego stan - kroplówki, ogrzewanie, leki, by wyczekać idealnego momentu na operację, bez której Fox nie przeżyje i w każdej minucie może dojść do komplikacji.

Narkoza u tak słabego i wycieńczonego psa może być śmiertelna, jednocześnie nieudrożnienie przewodu i nienaprawienie szkód wyrządzonych przez śrubę i inne ciała obce mogą być równie śmiertelne. Musimy wybrać pomiędzy złym i gorszym... ale musimy o niego walczyć o jego życie.

Oprócz powyższego pies ma trudności w oddychaniu, ma zwężone otwory nosowe, syndrom brachycefaliczny, wadę zgryzu, duży kamień na zębach... a przecież to "rasowy rozpłodowiec" w pseudohodowli był... jeśli przeżyje operację ratującą życie to w przyszłości będzie musiał przejść kolejny zabieg korekcji podniebienia oraz otworów nosowych.