Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Chcesz wiedzieć co u mnie? Duuuuże zmiany! Mieszkam teraz w hoteliku. Mam do dyspozycji ogród do biegania. Korzystam ze słońca, wyleguję się, wygrzewam i jest mi dobrze. Co jakiś czas ktoś podrapie za uszkiem :) Liczę, że gdzieś tam jest mój dom i spokojnie sobie na niego czekam :)
Dlaczego ludzie nie reagują na cierpienie zwierząt? Dlaczego nie reagują na krzywdę zwierzaka, który mieszka tuż obok nich? Dlaczego pozwalają na ból, samotność, głód? Dlaczego nie reagują na żałosne wycie, błagalne skomlenie?
Tego psiego staruszka mijało bardzo wiele osób, bardzo wiele osób było obojętnych na jego los. Jaki los? Na życie na krótkim, metrowym łańcuchu, przyczepionym do "sypiącej się" komórki. Ta jedna osoba, która w końcu się zatrzymała i postanowiła pomóc poinformowała o całej sytuacji wolontariuszy fundacji Viva z Grupy Zwierzaki z Mińska. Psa udało się zabrać z króciutkiego łańcucha i przewieźć do przychodni weterynaryjnej.
Po pierwszych lekarskich oględzinach weterynaryjnych okazało się, że psiak ma guz na jądrze - co było spowodowane niewykastrowaniem psa w odpowiednim momencie. Oprócz tego pies miał wiele schorzeń charakterystycznych dla zwierząt w tym wieku - tzn. problemy ze stawami, słaby wzrok, słabe serce, problemy z wątroba i trzustką.
Lekarze wdrożyli odpowiednie leczenie, wykonali badania krwi oraz biopsję ze zmiany na jądrze. Konieczne było również przestawienie psiaka na specjalistyczną karmę, która miała chronić żołądek i wątrobę. Psi staruszek spędził w przychodni dwa tygodnie. W tym czasie przeszedł bardzo dokładny przegląd weterynaryjny. Lekarze przebadali psiaka, zaordynowali leki do kontynuacji. To jednak na pewno nie ostatnia wizyta psa w przychodni.
Ma ponad 10 lat, w tym czasie życie go nie oszczędzało, nikt nie przejmował się specjalnie jego kondycją, tym co je i jak się czuje. To wszystko odbiło się na jego zdrowiu, teraz musi być monitorowany i co jakiś czas "pokazywany" lekarzowi weterynarii. Pomóżcie odwrócić nam los tego psiego staruszka, pomóżcie opłacić nam jego leczenie, suplementy diety i karmę, którą będzie musiał spożywać. Jesień życia tego psa nie musi być szara....
Loading...