Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie dla chorej Zary. Stan kotki jest ustabilizowany, choć wymaga kontroli lekarza co jakis czas.
Zara nadal jest podopieczną fundacji.
Kiedy trafiła pod opiekę ludzi i została jedną z podopiecznych Fundacji Felineus, była trzymiesięczną koteczką, ale jej zachowanie, tak odmienne od przymilnych i ufnych rówieśników, było wskazówką, że wiele już w życiu przeszła. Poznaj Zarę – kotkę, która do końca życia będzie zmagać się z nieuleczalną chorobą…
Zara została porzucona przez kogoś w podrzeszowskiej wsi – brak ogonka wskazuje na to, że jej życie nie było usłane różami, być może padła ofiarą wypadku, może zetknęła się z ludzkim okrucieństwem – nie wiadomo, ile czasu minęło, aż zwróciła na siebie uwagę płaczliwym miaukiem. Gdy ktoś w końcu zwrócił na nią uwagę i przekazał pod opiekę fundacji, a ta rutynowo zabrała kotkę na kontrolę weterynaryjną, okazało się, że jest straszliwie wychudzona, zaniedbana, zarobaczona, miała też potwornie zaświerzbione uszka. Zajęliśmy się przywracaniem zwierzątka do zdrowia, ale nie szło to sprawnie, gdyż Zara miała problemy z trawieniem – nie przybierała na wadze tak szybko, jak powinna.
Niestety, osłabiony organizm koteczki padł ofiarą choroby zbierającej śmiertelne żniwo wśród młodych kotków, walczących z traumą życia na ulicy. Uratowane przed bezdomnością koty potrzebują czasu, by dojść do pełnego zdrowia, a zdradliwa panleukopenia atakuje właśnie takie, które doświadczyły problemów ze zdrowiem i starają się wyjść na prostą.
Zara pokonała panleukopenię, pozbyliśmy się świerzbu i robaków – zostały kłopoty z trawieniem, które wymagały bardziej szczegółowej kontroli. Ostateczna diagnoza przypieczętowała los Zary i zapewne skazała ją na spędzenie reszty życia pod opieką fundacji – atonia jelit.
Ciężko wyjaśnić przyczynę takiego schorzenia u Zary – czy kiedyś zjadła coś trującego, czy może po prostu taka się urodziła? Niestety, jej jelita nie funkcjonują prawidłowo i jest to stan, z którym będziemy się zmagać do końca jej życia – jest to też powód, dla którego pewnie nigdzie nie znajdzie się dla niej własny, kochający dom.
My jednak chcemy dać jej najlepsze warunki – i w tym możesz nam pomóc Ty, nawet nie wstając z fotela, wystarczy, że przekażesz nam kilka złotych. Musimy opłacić diagnostykę i leczenie koteczki, a także dobrą karmę. Niestety, wskutek problemów z wypróżnianiem, pojawiły się też kłopoty z nerkami - podwyższona kreatynina i mocznik, a co za tym idzie - potrzeba regularnych badań, przyjmowania leków, nawadniania i przestrzegania odpowiedniej diety.
Mała, bura Zara nie urodziła się, by być czyimś kochanym i rozpieszczanym Mruczkiem, koleje życia nie zaprowadzą też pewnie tej porzuconej kotki do własnego, ciepłego domku – ale razem możemy dać jej przynajmniej spokój, bezpieczeństwo i życie bez bólu...
Loading...