Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Za zebrane w zbiórce fundusze, zakupiliśmy jedną składaną klatkę kenelową, jedną klatkę_łapkę, a za resztę zostały przeprowadzone zabiegi sterylizacji i kastracji kotów.
W sumie, w całym 2018 roku, za fundusze z tej zbiórki, a także za fundusze ze zbiórki na uregulowanie zaległości w lecznicach (którą prowadziliśmy pod koniec roku), udało się nam przekazać na zabiegi sterylizacji i kastracji 45 kotów.
Bardzo dziękujemy za Państwa wsparcie.
Co roku od wiosny rodzi się tysiące kociaków. W domach, gospodarstwach, piwnicach, na działkach, pod krzakami, w kanałach i wszędzie tam, gdzie kotki wolnożyjące znajdą miejsce, aby się okocić.
Te kociaki, które urodzą się na ulicy, w większości nie dożyją roku życia. Zdziesiątkowane przez choroby, głód, oślepiane przez koci katar, rozjechane przez samochody, zagryzione przez psy. Te, które przeżyją, zasilą populację kotów bezdomnych. Kotki będą przechodzić wyniszczające rujki, ciąże i rodzenie nawet do trzech miotów rocznie. Będą starały się te kociaki wykarmić jednocześnie przygotowując się do kolejnych ciąż i porodów. Kocury będą wpadały pod samochody, krążąc po ulicach w celu prokreacji, napędzane hormonami, będą walczyły z konkurentami odnosząc rany i zarażając się chorobami wirusowymi takimi jak białaczka. Te wszystkie koty będą potem starały się przeżyć zimy, kryjąc się po krzakach, czy śmietnikach, przeganiane z ciepłych piwnic.
W tym roku, przez początkowo łagodną zimę, kotki wcześnie miały rujki. Coraz częściej słyszymy o małych kotach. Już w tym miesiącu mieliśmy zgłoszenie o znalezionych na torach trzech kilkutygodniowych kociakach, z czego jeden już nie żył, oraz o piwnicznej kotce, którą komplikacje porodowe (zaklinowanie się kociaka w drogach rodnych) prawie doprowadziły do śmierci i osierocenia dwudniowych urodzonych maluchów. Na szczęście zdążyliśmy z pomocą i kotka jest już po operacji.
Z kolei nowe pokolenie kotów domowych i gospodarskich przeważnie trafia całymi miotami do schronisk dla bezdomnych zwierząt, gdzie dziesiątkowane są chorobami wirusowymi, na które młode koty nie mają odporności. A nieliczne ocalałe mogą całymi latami czekać na adopcję w przepełnionych kociarniach. W gorszym razie problem małych kotów jest przez ludzi rozwiązywany w niehumanitarny, straszny, ale praktykowany od dziesięcioleci sposób...
Można tego wszystkiego uniknąć. Choć nie od razu, i jest to kwestia systematycznej pracy na kilka lat. Ale jak pokazuje wieloletnia praktyka, jedynym trwałym, skutecznym, i w perspektywie dłuższego czasu także tańszym dla społeczeństwa, sposobem ograniczenia bezdomności zwierząt jest ich sterylizacja i kastracja. Kotki i kocury wysterylizowane są zdrowsze, ostrożniejsze, kocury uciążliwie nie znaczą terenu, nie rodzą się pokolenia nowych kotów.
Właśnie sterylizacja kotów wolno żyjących jest jednym z podstawowych zakresów naszej działalności. Ale żeby skutecznie działać w tej kwestii, musimy mieć środki i odpowiednie do tego narzędzia, w wystarczających ilościach. Potrzebujemy klatek-łapek różnego typu, podbieraków, transporterów, klatek kennelowych do przetrzymywania kotów po zabiegach itp.
Teraz w większości mamy te sprzęty, ale niestety, są już mocno zużyte, w dodatku w czasie sezonu, kiedy jest mnóstwo kotów do łapania, jest to niewystarczająca ilość. Nie można interweniować wtedy kiedy jest taka potrzeba, tylko jest kolejka, na to aby zwolniła się np. klatka-łapka i mógł ja przejąć kolejny łapiący. A zważywszy na to, że nie zawsze uda się kota złapać od razu (niektóre potrafią unikać złapania nawet kilka tygodni) pozostałe koty się w tym czasie niepotrzebnie rozmnażają.
Dlatego też zwracamy się z prośbą: przede wszystkim o pieniądze na sterylizację, tak, aby udało się opłacić zabiegi jak największej ilości kotów, oraz na zakup jeszcze 2-3 klatek-łapek, oraz kilku transporterów do przewożenia złapanych kotów. Tak abyśmy mogli jak najskuteczniej działać na rzecz ograniczenia bezdomności zwierząt.
Loading...