Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Zenek jest podopiecznym wolontariuszy Fundacji Viva z grupy Pomorski Koci Dom Tymczasowy. Został zabrany interwencyjnie z ulicy. Był w bardzo złym stanie.
Historia tego cudnego kota jest bardzo smutna, niestety też typowa dla wielu polskich zwierzaków, które przestają być potrzebne…
Zenuś jest przemiłym ufnym chłopakiem. Lubi się przytulać, ugniata, mruczy jak traktor. Daje całusy ocierając się noskiem o nos człowieka. Tej ufności, miłości i okazywania uczuć nauczył się w domu. Bo Zenuś miał kiedyś dom. Miał swoją kanapę. Miał też ukochane kolana, które mógł ugniatać oraz pełną miseczkę z której dowoli się najadał. Miał też ciepły i bezpieczny kąt do spania.
Nie wiemy, czemu Zenuś trafił na ulicę. Ale domyślamy się, że zwyczajnie przestał być potrzebny. Może jego ludzie zmienili kanapę i kot nie pasował już do wystroju? Wszystko możliwe… Ludzie zapewne usprawiedliwiali się myśląc, że „kot zawsze sobie poradzi”. Nie, kot który z domu trafia na ulicę, nie jest w stanie zająć się sam sobą! Nie wie, jak szukać pożywienia, jak unikać złych ludzi i gdzie w cieple przespać noc. Jest przeganiany przez inne koty i narażony na niebezpieczeństwo ze strony ludzi.
Zenek również nie dał rady!!!
Pogryzły go inne kocury, z pogryzień zrobiły się okropne ropnie i rany. Do tego niskie temperatury poskutkowały chorobą dróg oddechowych. Katar zaatakował oczy. Wolontariusze PKDT zabrali go do lecznicy. Rany trzeba wygoić, oczy w stanie fatalnym (na zdjęciach są już po wstępnym ogarnięciu). Leje się z nosa i z oczu. Potrzebne środki, by pomóc temu skrzywdzonemu miziakowi.
Wolontariusze nie pozwolą mu wrócić na ulicę, obiecują znaleźć dom. Dobry, kochający i odpowiedzialny. Nie mają jednak środków, by opłacić leczenie. Nie też ma funduszy, by Zenuś po leczeniu mógł poczekać w hotelu lub klinice na adopcję.
Bardzo Was prosimy o wsparcie dla niego!
Wolontariusze pomagają, leczą tylko dzięki darowiznom ludzi dobrej woli. Sami pracują społecznie, nie pobierają wynagrodzenia. Dorzućcie cegiełkę. Cegiełkę dla kochanego, całuśnego chorego Zenusia – skrzywdzonego kocura, który ciągle tak bardzo ufa człowiekowi...
Loading...