Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nie wiemy jak to się stało, ale Aleks to już trzeci owczarek niemiecki pod naszą opieką o takim samym imieniu. Jego metamorfoza jest wręcz niewyobrażalna - z zakrwawionego, zaniedbanego i ledwo stojącego na łapach zwierzęcia, stał się dostojnym emerytem z siwą mordką. Niestety Aleks prócz zasłużonego wieku, cierpi na liczne schorzenia, a to w praktyce przekreśla jego szanse na nowy dom. Najprawdopodobniej doczeka u nas spokojnej śmierci, jak kilkanaście innych seniorów.
Czerwcowy wtorek był dla Aleksa zbawienny - udało mu się wydostać od rodziny sadystów, która doprowadziła go do krytycznego stanu. Liczne, ropiejące i krwawiące rany na całej powierzchni skóry, wychudzenie, ropne zapalenie spojówek, skrajnie przerośnięte pazury wrastające w ciało, postępujące zwyrodnienia stawów oraz apatia - tak w skrócie można opisać stan powoli umierającego owczarka.
Zwierzę w dniu znalezienia go przez Panią Paulinę i jej męża wykorzystał swoją szansę na ratunek - uciekł z zamkniętej posesji w Pieszycach, przybłąkał się pod sklep spożywczy i swoimi zaropiałymi oczami błagał dobrych ludzi o litość… Pomoc nadeszła w ostatniej chwili. Psiak otrzymał niezbędne wsparcie od obcych osób, podczas gdy jego właścicieli codziennie patrzyli na umierającą na ich oczach istotę - zaniedbaną, osamotnioną i głodną.
Aleks trafił pod opiekę #DIOZ, jest obecnie diagnozowany, leczony i właściwie karmiony. Nasi Inspektorzy wykonują wszystkie czynności, które powinien podjąć jego poprzedni „opiekun”. Przed zwierzęciem bardzo długi i kosztowny proces rekonwalescencji, bowiem zaniedbania oprawców zdegradowały go w stopniu znaczny.
Pies jest pod naszą opieką od wczoraj - w tym krótkim czasie aroganccy właściciele zwierzęcia zdążyli poruszyć „niebo i ziemię”, by odzyskać psa. Po co? Tego nie wiemy, może po to, by dalej go dręczyć i znęcać się nad nim ze szczególnym okrucieństwem? Być może oprawcy odczuwają satysfakcję psychiczną z obserwowania konających na ich oczach zwierząt… Wydawać by się mogło, że byli to ludzie o wielkich sercach - adoptowali dwa psy z jednej z fundacji. Okazało się, że rzeczywistość była całkiem inna. Jednego oddali, zaś drugiego, Aleksa, skrajnie zaniedbali. W prowadzonych z naszymi Inspektorami rozmowach właściciele mieli sobie niewiele do zarzucenia. Potwierdzili, że widzieli jego pogarszający się stan, jednak ostatni raz z psem u weterynarza byli ponad rok temu oraz ich zdaniem to „tylko choroba skóry”.
O sprawie skrajnego zaniedbania Aleksa zawiadomimy prokuraturę, bowiem doprowadzenie żywej i odczuwającej ból istoty do takiego stanu zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Prosimy o wsparcie diagnostyki i leczenia „gnijącego” żywcem psiaka. Chłopak potrzebuje kompleksowej opieki na najwyższym poziomie!
Loading...