Omijali go jak zarazę, leżał umierający parę dni na klatce schodowej...

Nazwaliśmy go Zgredzik. Jest tak zniszczony, że ciężko powiedzieć ile może mieć lat. 

Przez parę dni leżał umierający na klatce schodowej. Wszyscy omijali go jak najgorszą zarazę. Kiedy zaczął robić pod siebie, ktoś się "zlitował" i zadzwonił, żeby go zabrać. Zaczęło śmierdzieć, a to już przecież nie do wytrzymania...

Odwodniony jak diabli, obolały, w mordce wszystko gnije. Oczy jednak jeszcze do nas mówią: "Pomożecie mi... Proszę...".

Pomożemy kocie! Zrobimy bynajmniej wszystko, aby Ci pomóc!

Wstyd nam za ludzi. Wstyd nam za to, że nikt nie widział w Tobie istoty żyjącej, istoty odczuwającej ból tak samo jak my - ludzie. Wstyd nam, że nikt nie widział, jak cierpisz. Wstyd nam, że dopiero po paru dniach otrzymałeś pomoc!

W badaniu morfologii mocznik podniesiony 10-krotnie, podwyższone parametry wątrobowe, leukocytoza. Po ustabilizowaniu Zgredzika konieczna będzie sanacja jamy ustnej.

Walczymy o Zgredzika prosząc Państwa o pomoc. Prosząc, o najmniejszą nawet wpłatę. Bądźcie z nami, ratujmy go razem! Walczmy o jego życie!