Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ponad 120 koni! Tyle żyć wspólnie uratowaliśmy! I to jest piękne uczucie! Wspaniała rzecz! Łącząca nas na zawsze! Teraz WSPÓLNIE musimy im zapewnić bezpieczną zimę! Bo nasza i Wasza miłość i troska to za mało. Koni nie nakarmimy miłością, nie wyleczymy troską.
Na wykupie koni z rzeźni (lub od handlarza), odbiorze interwencyjnym i przewiezieniu do bezpiecznej schroniskowej stajni ratowanie koni się nie kończy. Tak naprawdę dopiero tu ratowanie się zaczyna.
Po przyjeździe uratowanego wspólnie z Wami konia do naszej schroniskowej stajni licznik kosztów przyspiesza. Zaczynamy od lekarza weterynarii. Tu zwykle pojawiają się pierwsze duże kwoty. Konie, które wykupujemy z rzeźni to zwykle stare, schorowane i nikomu już niepotrzebne zwierzęta. Te, które odbieramy interwencyjnie, zawsze są w dramatycznym stanie. Rachunki za leczenie potrafią sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Miesięcznie!
Do tego dochodzi jedzenie. Niby normalna sprawa, ale wiele z naszych koni to schorowane staruszki, które wymagają specjalistycznej diety. Zimą dodatkowo o wyższej kaloryczności, bo konie sporo energii wydatkują na ogrzanie własnego ciała w niskich zimowych temperaturach. Przecież nie mogą całej zimy spędzić w stajni, tylko dlatego, że byłoby taniej... Plus kowal, suplementy, leki, słoma, konieczne naprawy ogrodzenia pastwisk i bieżące w stajniach. Nie możemy na żadnym z tych kosztów oszczędzać!
W ratowaniu zwierząt chodzi przecież o to, żeby trafiły w lepsze miejsce, w którym mogą być sobą bez względu na koszty.
Niestety nasze konie chorują nie tylko zaraz po przyjeździe do schroniska... Często cierpią na przewlekłe choroby, które wymagają znacznych nakładów finansowych w długiej czasowej perspektywie. Zdarzają się też, niestety, nagłe wypadki. Wtedy nie zastanawiamy się nad kosztami. Bo niby jak wycenić życie? I kiedy koszty jego ratowania są za wysokie? Naszym zdaniem – NIGDY!
Dla naszych koni schronisko to dom, w którym mają naszą troskę i bezpieczeństwo. Trafiły tu sponiewierane przez człowieka. Doznały strachu i cierpienia... A traumatyczne przeżycia i lęki zostawiły trwałe ślady w ich psychice.
Jesteśmy dla nich zawsze, 24 godziny na dobę. Opatrujemy im rany. Podajemy leki. Trudno jest nam patrzeć na ich cierpienie, ale tu przecież nie chodzi o nas! Złożyliśmy obietnicę im, Wam i sobie: Te konie już nigdy nie zaznają cierpienia.
Ta obietnica niestety ma swoją cenę. Nasza miłość i troska to za mało. Nie nakarmimy ich miłością, nie wyleczymy naszą troską.
Nie wiemy, jak prosić, żeby mieć Waszą uwagę. Nie potrafimy ubarwiać rzeczywistości. Cierpienie zwierząt odziera ją z romantyzmu i zostawia same przyziemne sprawy – JAK ZWIĄZAĆ KONIEC Z KOŃCEM?
Konie, które wspólnie ratowaliśmy przed śmiercią, potrzebują pieniędzy na życie. Dla nich schylamy nisko głowę i błagamy Was o pomoc! Liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata!
Loading...