Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy nie przeszli obojętnie nad nieszczęściem naszych malców.
Dziękujemy. Dziękujemy. Dziękujemy.
Wydaje się nam, że już wiele widziałyśmy, że już niewiele jest nas w stanie zaszokować. A jednak... Jakim człowiekiem trzeba być, by wyrzucić do rowu 3 tygodniowe szczenięta? Skazać je na śmierć głodową? Ale nie tylko!
Muchy szybko zwiedziały się o wspaniałych ofiarach, idealnych jako inkubator dla ich jaj i larw. Stan szczeniąt, dziewczynki i chłopca, był tragiczny - caluteńkie, dosłownie caluteńkie pokryte larwami much. Najgorsze, że muchy złożyły jajka nie tylko na skórze, w uszach, ale także... w oczach. Suczka miała larwy również w sromie, piesek w odbycie... Nie, nie potrafię sobie wyobrazić ich cierpienia, cierpienia bezbronnego maleństwa zjadanego żywcem przez robaki.
Nie, nie koloryzujemy dla efektu. To było coś straszliwego, potwornego, nie do opisania... Ich piski przechodzące w jęki, ich krzyk i bezradność - nie umiały w żaden sposób obronić się przed "napastnikami". Były całkowicie bezbronne. Jakby tego było mało - ciałka tych udręczonych maleństw dosłownie pokryte były pchłami.
Nawodnienie, nakarmienie i 4 godziny walki, by oswobodzić te wygłodniałe i odwodnione maleństwa od zjadającego je robactwa. Na szczęście chyba udało się pozbyć wszystkich oprawców - poza jednym - człowiekiem, który to zrobił.
Nie łudzimy się, że znajdziemy tę podłotę, tak jak nikt nie znał właściciela skatowanego Czachora.
Dzieci przeżyły, jedzą chętnie, brak im matki, musimy ją zastępować po każdym karmieniu... Spytacie, a co z ich oczkami? Dziewczynka straciła jedno... Walczymy o drugie! Chłopczyk miał więcej szczęścia. Jedno oczko jest, co z drugim - za wcześnie na wyrokowanie.
Pomóż uratować maluchy!
Loading...