Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serdecznie dziękujemy wszystkim za wsparcie kocurka w leczeniu i rekonwalescencji! Rami, bo takie dostał imię, przeszedł pomyślnie operację, łapa jest poskładana i goi się dobrze. Wkrótce czekają nas powtórne badania krwi, kolejne kontrolne RTG i testy w kierunku chorób zakaźnych, ale już teraz możemy powiedzieć, że najgorsze za nami. Raz jeszcze dziękujemy!
Kilka dni temu na teren jednej z posesji przyszły dwa koty. Dostały karmę, budkę i schronienie, by przetrwać najgorsze mrozy.
Koty były nieufne, nie podchodziły do ludzi. Zdecydowaliśmy się sfinansować zabiegi kastracji i nastawiliśmy klatkę łapkę. Pierwszy kot szybko wszedł do klatki - jest to młody kocurek, w dodatku jak się później okazało, bardzo miziasty i proludzki. Kiedy zabraliśmy go do fundacji, zauważyliśmy, że kuleje na lewą przednią łapę.
Przy okazji kastracji weterynarz zrobił RTG i okazało się, że kocurek ma bardzo brzydkie złamanie łapy z przemieszczeniem. Złamanie ma co najmniej dwa tygodnie i konieczna jest operacja, by łapkę poskładać. Bez operacji w łapę może wdać się martwica i albo konieczna będzie amputacja, albo pojawi się sepsa i kocurek tego nie przeżyje...
Kocurek to kolejny kot, kiedy miała być tylko kastracja, a wyszło jak zwykle... Początek roku to dla nas szczególnie trudny finansowo okres - pojawia się wiele kotów w potrzebie, w tym takich w hipotermii, których leczenie staramy się finansować i powoli rozkładamy z bezradności ręce, kiedy słyszymy o kolejnych zwierzętach, które potrzebują pomocy, a nasze konto świeci pustkami.
Nie możemy jednak przejść obojętnie obok kota z takim urazem, który z pewnością żyje w niewyobrażalnym bólu, dlatego ponownie prosimy o wsparcie - nie możemy zwlekać z zabiegiem, a nawet najmniejsza wpłata to szansa dla kocurka na życie w pełnej sprawności i przede wszystkim bez bólu...
Loading...