Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Czas na Happy End! Nasza mikro Zoreczka ma dom! Taki najlepszy pod słońcem! Po kilku miesiącach od straty swojego poprzedniego psiaka pod swoje skrzydła przyjęła ją Pani Iwona wraz ze swoim mężem. Przy tej adopcji wykazali się ogromnym zaangażowaniem, cierpliwością i odpowiedzialnością. Zoreczkę wypatrzyli już jakiś czas temu i obserwowali jej drogę po zdrowie, którą opisywaliśmy na Facebooku. W końcu jednak przydarzyła się okazja, by poznać się osobiście podczas drugiej akcji adopcyjnej w Psikawka - Psia Kawiarnia - Dziewczyny dziękujemy! Tam odbyliśmy długą rozmowę, podczas której Zorka oczarowywała potencjalnych Opiekunów coraz bardziej. Ze względu na zaplanowaną wcześniej operację drugiej łapki umówiliśmy się, że procedurę rozpoczniemy, ale przeprowadzka odbędzie się kiedy Zorka dojdzie już do siebie. Tu nowi Opiekunowie ogromnie nam zaimponowali. Dokładnie dopytywali o stan Zorki. Uczestniczyli w wizytach kontrolnych, a także kilka razy byli z nami na rehabilitacji. Po kilku tygodniach od operacji po kontroli i ściągnięciu szwów nadszedł dzień kiedy podpisaliśmy umowę, a Zorka już oficjalnie zyskała nową rodzinę! W domu czekała na nią cała wyprawka. Dodatkowo nasza Wolontariuszka Olga, która uczestniczyła w jej rehabilitacji poinstruowała nową opiekunkę jak masować Zorkę także w domu. Teraz nowi Opiekunowie kończą z Zorką cykl rehabilitacji, a przed nią kolejna kontrola. Na szczęście po zabiegach wszystko goi się prawidłowo i choć bywały gorsze momenty to Zorka jest nie do zdarcia - dzielna pacjentka!
Dziękujemy z całego serca Wszystkim Darczyńcom, dzięki którym opłacenie operacji, kontroli i regularnych rehabilitacji było w ogóle możliwe! Dziękujemy także za dobre słowa i udostępnianie!
Zorka do naszej organizacji trafiła dość niedawno, ale bezdomnym psiakiem była już jakiś czas. Pod opiekę do prywatnego domu tymczasowego trafiła pod koniec października zeszłego roku. Została znaleziona i zaopiekowana. Była w dość kiepskim stanie, widać też, że wielokrotnie rodziła... Przeszła szereg badań, zabieg sterylizacji, usunięcie guzka i profilaktykę taką jak szczepienia. Po tych działaniach trafiła na konsultację do ortopedy, gdzie zdiagnozowano u niej zwichnięcie rzepek IV stopnia w obu łapkach.
Pod koniec listopada odbył się pierwszy zabieg na prawą łapkę. W styczniu wykonano RTG i okazało się, że operacja wymaga ponowienia. Po tym zabiegu (15 lutego 2022) została przekazana pod naszą opiekę i od razu rozpoczęła intensywną rehabilitację: regularna terapia manualna - opracowywanie zdeformowanych mięśni KM i relaksacyjnie rozluźniający na obręcz ramienną plus plecki. Do tego regularnie bieżnia wodna — żeby ogarnąć mięśnie i przygotować ją pod operację drugiej łapki. Przeleczyliśmy też małą falą uderzeniową stare przechodzone stany zapalne m. biodrowo-lędźwiowych i 4-głowych uda.
Zorka wszystko znosi z ogromną cierpliwością. Jest niesamowita! Za nami także kontrolna wizyta u onkologa, podczas której zrobiliśmy USG brzucha i RTG klatki piersiowej. Na szczęście nie widać żadnych zmian, jednak ze względu na przeszłość usg należy wykonywać profilaktycznie co kilka miesięcy.
Kontrolna konsultacja u dr Dadeja w Przychodni LoVet przyniosła wieści, jakich się nie spodziewaliśmy... Myśleliśmy, że po intensywnej rehabilitacji w Centrum Rehabilitacji Weterynaryjnej prawą łapkę doprowadzimy już do formy, by myśleć o zabiegu w lewej, ale... okazało się, że nadal obie rzepki są zwichnięte... Nie chcemy oceniać, ale prawdopodobnie Zorka powinna mieć innego rodzaju operację niż ta, która została wykonana zanim do nas trafiła...
Po rozmowie uznaliśmy z dr Dadejem, że w związku z tym, że to IV stopień zwichnięcia, to łapki trzeba tak czy siak doprowadzić operacyjnie do porządku. Ustaliliśmy wstepny termin zabiegu, by zawalczyć o prawą łapkę, a jednocześnie kontynuowaliśmy rehabilitację 2x w tygodniu.
Zorka dochodzi już do siebie po planowej operacji. Dr Dadej wykonał 29 czerwca stabilizację rzepki (zwichnięcie IV stopnia), a także podjął się naprawy kości udowej, by zminimalizować kolejne zwichnięcia. Teraz czeka ją ciąg dalszy rehabilitacji. Na szczęście po pierwszej konsultacji u zoofizjoterapeuty już widzimy, że efekt jest bardzo dobry. Zorka zupełnie inaczej chodzi, obciąża łapkę i ma dużo lepszy wyprost kolana. Oczywiście stosujemy się do zaleceń weterynarza, czyli klatkujemy, ale już po sciagnięciu szwów kontynuujemy m.in. bieżnie wodną 2x w tygodniu.
Tylko za ostatnią operację otrzymaliśmy fakturę na kwotę 3 590,24 zł, a przed nami jeszcze trochę wydatków, choćby związanych z ciągłą rehabilitacją (miesięczny koszt to około 1000 zł), nie mówiąc o transportach.
Chcemy jednak przywrócić Zorce komfort życia i zadbać o jej przyszłość. Pomożecie nam?
Loading...