Malutki Zorro prosi o pomoc

Malutki Zorro został porzucony, tak jak setki innych psów. Błąkał się niedaleko szosy - krajowej 50-tki, przeganiany, nieraz dostał kamieniem. Nie wiedział, dokąd iść i po co. Każdego dnia łasił się do człowieka, prosząc o pomoc, jednak za każdym razem słyszał tylko krzyki „idź precz!”

Z ufnego kochanego psiaka potrzebującego kontaktu z człowiekiem stał się nieufną kupką nieszczęścia. Chudł w oczach, nie mogąc znaleźć jedzenia. Grzebał po śmietnikach, żeby przeżyć, ale w końcu przestał nawet jeść. Z dnia na dzień coraz bardziej słabł, słaniał się na nogach. Z masą kleszczy na poranionym, wyłysiałym ciele, powoli umierał na babeszjozę.

Aż cudownym zbiegiem okoliczności, dosłownie w ostatnim momencie Zorro otrzymał pomoc. Trafił pod opiekę naszej fundacji i do kliniki, gdzie otrzymał niezbędną pomoc medyczną. Zorro trafił do lecznicy z ranami na ciele i tymi, które trzeba będzie dłużej leczyć - na duszy. Lekarze walczyli o niego i udało się. Zorro pokonał babeszjozę, został wykastrowany. Teraz prosi Was o wsparcie. Dzięki środkom zebranym na jego utrzymanie będziemy mogli opłacić jego pobyt w hoteliku, jedzenie, leczenie.

Pamiętajcie, że pomagając jednemu pieskowi, pomagacie też innym - dzięki temu możemy ratować kolejne potrzebujące istotki.