Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Jak długo można czołgać się po chodniku, zanim ktoś pochyli się nad cierpieniem, weźmie to kruche cierpienie delikatnie na ręce i zaniesie do fundacji? O tym wie tylko Zosia – drobna kotka połamaną miednicą. Zosia wie, co to cierpienie, ale na szczęście, dzięki pani Natalii wie też, co znaczy ludzka pomoc. Pani Natalia dostrzegła kotkę, która nie mogła chodzić i boleśnie miauczała. Zadzwoniła do fundacji z pytaniem, gdzie szukać pomocy i tak Zosia trafiła do nas – do Fundacji „Psie Nadzieje”.
Szczęście do ludzi nie opuszcza Zośki. Opiekę nad nią roztoczyli lekarze z Przychodni Weterynaryjnej „Vetmedica” w Chojnicach, którzy od pierwszej chwili obdarzyli ją wielką troską.
Kotka została gruntownie przebadana i okazało się, że cierpi na: świerzbowca usznego wtórnym zapaleniem obu kanałów słuchowych, pasożyty (Toxocara i tasiemiec Dipilidium) i grzybicę skórną (Microsporum), ale przede wszystkim na wieloodłamowe złamanie miednicy, dlatego też ciągnęła za sobą kończyny miedniczne. Za to na szczęście badania krwi okazały się bardzo dobre, nerki i wątroba zdrowe, a testy FIV i FeLV ujemne.
Największym problemem małej Zosi jest duża atonia pęcherza moczowego, która prawdopodobnie jest wynikiem wypadku. Zośka nie oddaje samodzielnie moczu, trzeba go regularnie wyciskać. Kotka dostaje lek poprawiający kurczliwość pęcherza moczowego, niestety, te leki mogą mieć wiele skutków ubocznych, dlatego lekarze z „Vetmediki” zaproponowali nieodpłatną hospitację kotki w swojej klinice. Zasponsorowali też dla Zosi leki - Nivalin i Ubretid. Dziękujemy Przychodni Weterynaryjnej VetMedica Chojnice za okazaną pomoc i serce.
Wszyscy mamy nadzieję, że uda się farmakologicznie przywrócić kurczliwość pęcherza, że to atonia przejściowa, tym bardziej że po badaniu cewki moczowej okazało się, że jest drożna i nie ma ucisków na cewkę ze strony potrzaskanej miednicy. Atonia pęcherza jest czynnościowa, tzn., że prawdopodobnie podczas wypadku doszło do uszkodzenia drogi nerwowej.
Teraz potrzeba czasu, leczenia farmakologicznego i regularnego opróżniania pęcherza moczowego, zwłaszcza że w stosunku do pierwszych dni widać już nieznaczną poprawę.
Zośka tyle przeszła, ale w jej ślicznych oczkach wciąż widać nadzieję i wolę życia... I my wierzymy, że mała wojowniczka wyjdzie z tego wypadku o własnych łapkach i trafi do ludzi, którzy podarują jej miłość, dobro i troskę. W imieniu Zośki prosimy o pomoc w opłaceniu kosztów leczenia, operacji i rekonwalescencji kotki.
Loading...