Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ślicznie dziękujęmy. Dzięki Waszemu wsparciu Aresik dołączył do grona naszych podopiecznych. Nadal czeka na domek. Nie tracimy nadziei, iż nadejdzie jego dzień. Dziękujemy że jesteście z nami.
Kończy się psi świat, gdy umiera jego Pan.
Łódź, mały domek, podwórko, Pan i jego pies. Żyją razem i dzięki temu nie są samotni. Któregoś dnia, Pan nie wstaje z łóżka, nie daje jeść, nie wypuszcza na podwórko… Odchodzi.
Często myślę o tym, co stanie się z moimi zwierzakami, gdy przyjdzie czas mi odejść. Dziś jestem jeszcze w sile wieku, choć los potrafi płatać figle, teraz jestem, jutro mnie nie będzie. Moja rodzina obiecała, że gdyby nagle stało się coś złego, to zaopiekują się moimi czworonogami i one nigdy nie trafią na ulice czy do schroniska. Ufam im i wierzę, że tak będzie, jednak nie każdy ma rodzinę, a jeśli nawet ma, to nie wszyscy chcą się “kłopotliwym spadkiem” opiekować. Dom, mieszkanie, resztę majątku biorą, dzielą, psa czy kota już nie chcą. Takie “sieroty” zazwyczaj lądują w schronach zagubione, wystraszone, nie mające pojęcia, co się dzieje. Tęskną do swoich właścicieli i najczęściej w tej tęsknocie umierają wciśnięte w schroniskową budę.
Kilka dni temu odszedł Pan Aresa i jak się możecie domyślać, nie ma chętnych, by się nim zaopiekować. Ktoś ze znajomych zadzwonił do nas i poprosił o pomoc.
Ares to piękny pies w wieku ok. 4 lat. Jest ufny, bardzo grzeczny i od kilku dni na posesji żyje sam. Mamy obecnie pod opieką niezłe stado, ok. 40 psiaków, 4 koty, 6 koni i to już jest bardzo dużo, ale nie potrafimy odmówić pomocy temu pięknemu psu.
Ponieważ wszystkie miejsca w Azylu zajęte, pozostaje hotel, koszty 300 zł miesięcznie. Będzie trzeba też Aresa przywieźć, zapłacić za transport, odrobaczyć, zaszczepić, zaczipować, wykastrować. I tutaj prośba do Was o wsparcie.
Ta psina nie wie, co się dzieje, całymi dniami siedzi sam na zamkniętym podwórku, jeżeli go nie zabierzemy, trafi do schroniska.
Od Was zależy czy go uratujemy, czy nie. Nas na kolejnego psa w hoteliku nie stać, ledwo wiążemy koniec z końcem, dlatego w imieniu tego psiaka i w imieniu jego ś. p. Pana prosimy o pomoc!
Jeżeli uzbieramy na minimum dwa miesiące hotelu to go zabieramy, takie mamy ustalenia z rodziną, dobrze, że choć tyle chcą dla niego zrobić.
Dziękujemy za każdy, nawet najmniejszy gest wsparcia dla Aresa.
Loading...