Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nie udało się zebrać pełnej kwoty, ale to co wpłaciliście starczyło na spore zamówienie kamy i żwirku oraz badania psów p. Bogusi. Dziękujemy!
Starość, choroby i zwierzęta...
Już od ponad dwóch lat wspomagamy zwierzęta Pani Bogusi - są to koty i psy - te domowe i te, którymi opiekuje się poza domem czyli bezdomne - jest ich bardzo dużo. Pani Bogusia to starsza osoba z ogromną empatią, która pomaga wszystkim zwierzakom napotkanym na swojej drodze, ludziom również. Kiedyś radziła sobie sama, teraz ma nędzną emeryturę, mocno podupadła też na zdrowiu i poprosiła nas o pomoc.
Systematycznie dostaje od nas karmę i żwirek dla kotów - uratowanych od śmierci, po różnych przejściach i z różnymi chorobami, nie adopcyjnych, które zostaną na zawsze u niej. Potrzebna też jest karma i środki dla kotów wolno żyjących na jej osiedlu, które systematyczne są odławiane na do sterylizacji, kastracji i są systematycznie karmione. W tej chwili, mając na utrzymaniu setki kotów (a ciągle ich przybywa), nie jesteśmy w stanie pomóc Pani Bogusi w leczeniu jej psów, o co nas poprosiła.
Mała suczka Nuka, ma guzy na listwie mlecznej, które trzeba zoperować jak najszybciej, bo nie jest już pierwszej młodości i czas się dla niej liczy bardzo. Operacja będzie robiona na dwa razy, ze względów medycznych. Żeby to zrobić, potrzebny jest najpierw RTG płuc, USG jamy brzusznej i badania krwi - to niestety bardzo duże koszty dla nas.
Drugi pies Pani Bogusi - Oskar, jest też w podeszłym wieku i ma również zęby w strasznym stanie, przez co żyje w bólu. Potrzebne jest wykonanie u niego wszystkich badań, żeby podjąć się jakichkolwiek działań z jego pysiem.
Nuka i Oskar to są oczywiście psy uratowane, bo ktoś kiedyś pozbył się ich. Zostały bezdomne i znalazły swój azyl u Pani Bogusi. Jest jeszcze trzecia sunia Pani Bogusi znaleziona 2 lata temu - jest jeszcze w niezłej formie na "oko", jednak badania krwi też by jej się przydały, żeby nie obudzić się w pewnym momencie z jakimś poważnym choróbskiem.
Pani Bogusia jest poważnie chora - ma ogromne problemy z górnymi drogami oddechowymi, do tego astma w bardzo zaawansowanym stadium, chore serce i nerwica. Nie jest mile widziana i akceptowana w swoim środowisku. Tam, gdzie mieszka, jest uważana za dziwaczkę, bo pomaga i ludziom jak potrzeba i zwierzętom. Często jest atakowana przez ''ludzi" na własnym osiedlu. Jej rozkład dnia to pomoc kotom i psom, codzienny obchód po swoich biednych podopiecznych. Codziennie gotuje wielkie gary jedzenia i wsadza jeszcze gorące na bagażnik starego roweru i dokarmia okoliczne wiejskie psy - te na łańcuchach, które często nie jedzą po kilka dni, jak Bogusia nie dojedzie (bo jest np. chora) oraz te, których właściciele puszczają luzem, żeby właśnie je ktoś nakarmił.
Bida, bida, bida i tam właśnie jest Pani Bogusia.
Teraz ona potrzebuje pomocy! Zawsze wypatrzy tego najbiedniejszego i tego najbardziej potrzebującego. W związku ze swoją chorobą wyjeżdża co roku do sanatorium, żeby podreperować zdrowie i być jak najdłużej ze swoimi psiakami, kotami i móc pomagać okolicznym zwierzakom w potrzebie. Wtedy psy jadą do zaprzyjaźnionej osoby na wakacje i właśnie wtedy widać jak bardzo są ze sobą zżyte i się kochają. Gdy opiekunka wraca cieszenia się nie ma końca, tak ją kochają.
Pani Bogusia jest ich światem a one są jej życiem na zawsze. Pomaganie jest dla Pani Bogusi sensem jej życia. To dramat dla tej kobiety nie móc pomóc swoim podopiecznym... Pomóżmy jej zwierzakom. Teraz Ona potrzebuje Was!
Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę dla zwierzaków starszej Pani Bogusi - bez naszej pomocy te zwierzaki nie maja szans na zdrowie.
Z góry bardzo dziękujemy i liczymy na Was!
Loading...