Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Zatrzymaj się na chwilę! Poświęć nam 2 minutki i daj szansę naszym podopiecznym na bezpieczny transport! Z Twoją pomocą niemożliwe stanie się możliwe, a skrzywdzone zwierzęta otrzymają zwierzakobusa, którym dojedziemy w najdalsze zakątki świata dając szansę na nowe, lepsze życie!
Co musiałbyś zrobić, aby pomóc zwierzakom? To banalnie proste!
DOKONAJ WPŁATY DOWOLNEJ WIELKOŚCI DO NASZEJ SKARBONKI, MOŻE TO BYĆ NAWET ZŁOTÓWKA!
1 WPŁATA = 1 GŁOS
JEDNA OSOBA, MOŻE ODDAĆ WYŁĄCZNIE JEDEN GŁOS, ZATEM NIE MA ZNACZENIA UZBIERANA SUMA, A ILOŚĆ GŁOSÓW OD DARCZYŃCÓW.
5 organizacji, które uzyskają największą ilość głosów otrzymają zwierzakobusa od portalu Ratujemyzwierzaki.pl. Pomożesz nam?
Czy znasz Fundację Ogon Do Góry? Wiesz kim jesteśmy i co robimy? Masz okazję poznać nas i naszych podopiecznych!
Powstaliśmy w 2017 roku w Kołobrzegu, a naszym celem jest ratowanie tych, którzy sami o tą pomoc poprosić nie mogą. Naszym celem jest przywrócenie wiary w człowieka, pokazanie zwierzakom słońca w ich do tej pory okrutnym i ponurym życiu. Pod naszymi skrzydłami rodzą się na nowo! Naszą codziennością jest opieka nad podopiecznymi, codzienne wyjazdy po podopiecznych, do weterynarzy, klinik, niekiedy oddalonych o kilkaset kilometrów! Dlaczego to robimy? Bo nasi podopieczni są NAJWAŻNIEJSI i otrzymują NAJLEPSZĄ pomoc jaka tylko jest dla nich możliwa. Czy działamy tylko w naszej najbliższej okolicy? Nie, jeśli mamy miejsce jedziemy, choćby na kraniec świata, a to wszystko dla naszych braci mniejszych.
Pod nasze skrzydła trafiają głównie zwierzęta ranne i chore, które nie mają szans bez naszej pomocy. Ciężko chore konie, szynszyle i lisy z fermy, które urodziły się, by umrzeć od porażenia prądem w imię czyjegoś płaszcza, najmniejsze szczeniaki i kociaki, które odkarmiamy co 2h przez całą dobę, ale również zwierzęta niewidome, którym poświęciliśmy stronę Oczami Niewidomków. Uczymy ich życia na nowo, życia poczuciem węchu. Spod naszych skrzydeł trafiają do swoich rodzin odważne, pewne siebie, nauczone warunków domowych. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych! Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Czy jest łatwo? Nie! Czy się poddamy? Nigdy! Wszelkie fundacyjne wyjazdy rozpoczynają się od kombinacji transportu, korzystamy z naszych prywatnych, wysłużonych aut, a niekiedy odległe podróże to dla nas lęk czy aby na pewno nasze auto podoła. Ty możesz to zmienić! Zwierzakobus to nowe, bezpieczne auto przystosowane do transportu zwierząt. Pomóż nam pomagać!
A teraz usiądź wygodnie i poznaj kilkoro naszych podopiecznych! Przekonaj się, że dzięki Twojej złotówce wspólnie zmienimy świat na lepsze!
BRZOSKWINKA ZE SWOIMI DZIEĆMI
Przywieźliśmy całą rodzinkę, aż z Podlasia! Do czasu ratunku mieszkała na gospodarstwie, gdzie rodziła na gołej ziemi w mrozach, bez jedzenia... Pierwsze dni po przyjeździe do nas załatwiała się kamieniami. U nas cała rodzinka znalazła ciepłe, bezpieczne schronienie, pełną miskę i opiekę weterynaryjną.
BRYŚ
Owczarek niemiecki zabrany przez nas z mieszkania, gdzie był trzymany w malutkiej kuchni, na spacery wychodził pod osłoną nocy przez wygląd. Zaawansowana nużyca, ciągłe drapanie połączone z nieustannym piszczeniem. Jednym słowem widok łamiący serce. Spędził kilka tygodni w klinice ponad 200km od nas, gdzie doszedł do siebie, a następne trafił do kochającego domu.
MARLENKA
Przyjechała do nas po ratunek zza Olsztyna. Niewidomy kociak z oczami w tragicznym stanie. Jedno oczko zostało usunięte, o drugie nadal walczymy. Ze względu na brak sprawnego auta byliśmy zmuszeni wynająć płatny transport.
KOSTKA
Została zgłoszona jako wycieńczony pies chodzący w kółko po ulicy, dodatkowo potrącona przez auto. Skorzystaliśmy z pomocy zaprzyjaźnionych osób, które pomogły nam w transporcie. Jechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów. Na miejsciu zastaliśmy półprzytomną suczkę, z paskudną raną na przedniej nodze, niewidomą. Przewieźliśmy ją kolejne kilkadziesiąt kilometrów do przychodni, gdzie spędziła kilka dni, okazało się, że ma cukrzycę i starte zęby prawdopodobnie od gryzienia metalowych części np. łańcucha. Sama nie mogła trafić na ulicę, ktoś musiał jej "pomóc". Poszukiwania domu trwały prawie rok. Znalazła się jednak cudowna rodzina prawie 800km od nas. Zawieźliśmy Kostkę do wymarzonego domu.
KARMELEK
Po godzinie 20 w sobotę dostaliśmy zgłoszenie od policji o potrąconym psie leżącym w rowie w środku pola. Pojechaliśmy na miejsce, a następnie ze względu na podejrzenie złamań m.in. żuchwy postanowiliśmy udać się do całodobowej przychodni w Szczecinie. Tam się okazało, że nie są w stanie w tym momencie podjąć się ratunku, zatem udaliśmy się do Poznania, gdzie dotarliśmy o 4 nad ranem, po drodze mieliśmy awarię auta. Karmelek został w klinice, a my do domu dotarliśmy po godzinie 11. Później musieliśmy go odebrać i jeździć na kontrolę złamanej żuchwy. Ogorm kilometrów wykonany naszymi autami, które szwankują.
FRANCISZEK
Maluszek trafił do nas jako tygodniowy szczeniak. Jechaliśmy mu pomóc kilkadziesiąt kilometrów. Został zabrany osobie, która chodziła chodnikiem i pytała czy ktoś go nie chce. Trafił do naszego inkubatora, był karmiony przez całą dobę co 2h, a dzięki temu wyrósł na cudownego, zdrowego psa!
LEOŚ
Został zabrany z łańcucha, gdzie spędził całe życie. Skrajnie wycieńczony został pożegnany słowami "mieliśmy go uśpić, ale nie było kiedy". Jeździliśmy regularnie na wizyty do weterynarza oraz 2 razy w tygodniu do Szczecina na rehabilitację.
DAISY I MORGAN
Zgłoszone psy ze starego wysypiska śmieci. Wycofana suczka i szczeniak ze złamaną łapą i jelitami na wierzchu. Szereg wyjazdów do przychodni ze specjalistami chirurgami i ortopedami pozwoliły, aby Morgan dzisiaj był w pełni sprawnym i zdrowym psiakiem.
Jak widzisz, warto pomagać! To tylko namiastka uratowanych przez nas zwierząt, a z Twoją pomocą możemy pomagać sprawniej, bezpieczniej i szybciej! Wpłać choćby złotówkę, oddaj głos, a wspólnie osiągniemy cel!